czwartek, 28 stycznia 2016

Give me more Fury, less Mad! - "Mad Max: Fury Road", scenariusz: Nick Lathouris, Brendan McCarthy, George Miller, reżyseria: George Miller, 2015 r.

Mam wiele sentymentu do Mad Maxa i do wcielającego się w jego postać Mela Gibsona. Uwielbiam Tinę Turner w Mad Max Beyond Thunderdome. Kocham surrealizm i absurdalność tego postapokaliptycznego świata. Dlatego też niespecjalnie śpieszyło mi się do kina na Mad Max: Fury Road. Bałam się, że ten film zniszczy moje wspomnienia, że nie ma w nim klimatu serii – tak, obawiam się takich rzeczy w kinematografii i grach nauczona własnymi doświadczeniami. Jednak po wysłuchaniu kilku pozytywnych opinii z różnych znajomych źródeł, postanowiłam odsunąć swoje oczekiwania i obawy. W końcu to Mad Max.

czwartek, 21 stycznia 2016

Lustro duszy - "Dygot", Jakub Małecki, SQN 2015 r.

Piękna jest najnowsza powieść Jakuba Małeckiego. Jest to jedna z nielicznych książek, w której się z przyjemnością zatapiałam i którą czytałam powoli, uważnie śledząc każde zdanie. Dygot, jak mało która proza, oddaje światy ludzkich dusz, tak różne, jak wielu jest tu bohaterów, skłaniając do wejrzenia we własne wnętrze.

czwartek, 14 stycznia 2016

I człowiek zapytał ptaka: "Dlaczego jesteś w parku, skoro możesz polecieć wszędzie?", ptak mu odpowiedział: "A Ty?" - "Zupełnie Nowy Testament", scenariusz: Jaco Van Dormael & Thomas Gunzig, reżyseria: Jaco Van Dormael, 2016 r.

Zupełnie Nowy Testament to jedna z lepszych komedii, jakie widziałam ostatnio. Nietuzinkowy pomysł, rewelacyjnie aktorsko oddany film, zwłaszcza przez Pili Groyne. Ta młodziutka aktorka wcieliła się w rolę boskiej córki. Wspaniale gra emocjami, dojrzale i z wrażliwością dorosłej osoby. Także mój ukochany Benoit Poelvoorde w roli boga jest genialny, chociaż szkoda, że tak niewiele go w tym obrazie. Niejednokrotnie wyobrażałam sobie boga jako okrutnego i wyrachowanego, jednak obraz, jaki serwuje nam tutaj Jaco Van Dormael przekracza najśmielsze wyobrażenia, a Poelvoodre świetnie tu pasuje! Wspaniała jest także Yolande Moreau, która gra żonę boga. Wprawdzie ta zahukana kura domowa niewiele się odzywa, ale jej wyraz twarzy starczy za tysiące słów! Dawid Murgia, grający Jezusa Chrystusa, dopełnia portretu tej niezwykłej i zupełnie odmiennej od wszelkich wyobrażeń boskiej rodziny.

Coraz bardziej cenię kino francuskojęzyczne. W ciągu zeszłego roku obejrzałam kilka komedii w tym języku i dochodzę do wniosku, że dzielę poczucie humoru Francuzów i Belgów. Podziwiam pomysłowość i odwagę w przełamywaniu tabu. Ci ludzie nie boją się dotknąć żadnego tematu, czego doskonałym dowodem jest Zupełnie Nowy Testament! Było w tym filmie kilka scen, które i we mnie wzbudziły lekkie skrzywienie, ale w większości śmiałam się do rozpuku i doskonale bawiłam grą z konwencją religii. Genialny scenariusz został ożywiony przez aktorów i powstała prawdziwa perełka, po którą sięgnę pewnie co najmniej jeszcze raz. Jednak nie jest to jedynie farsa, która kpi sobie z pruderyjności katolików. Zupełnie Nowy Testament pokazuje także prawdę o nas samych, pozostawia z pytaniami odnośnie do naszego życia, do naszych decyzji. Ja wyniosłam z niego jasne przesłanie - w cokolwiek wierzymy, to my jesteśmy panami swego życia, to my decydujemy, czy resztę swego czasu spędzimy na ławce w parku, czy otworzymy się na innych ludzi mimo doznanych rozczarowań, czy powstaniemy po upadku ze ślizgawki, jaką jest to życie. Film uzupełniony jest piękną muzyką i zdjęciami. Polecam szczególnie wielbicielom francuskiego kina i także tym, którzy cenią oryginalność i absurd, a zmęczeni są hollywoodzką papką.

niedziela, 10 stycznia 2016

czwartek, 7 stycznia 2016

Najwyższy czas na Annę Kańtoch, nie Anię – Anna Kańtoch, „Światy Dantego”, Uroboros 2015

Odważny, intrygujący, wciągający, różnorodny – to cechy najnowszego zbioru opowiadań jednej z najlepszych autorek polskiej fantastyki. Nie prenumeruję żadnego z czasopism, nie kupuję tematycznych zbiorów opowiadań (chyba że są o kotach), nie mam czytnika, dlatego cieszę się, że wydawnictwo Uroboros zdecydowało się wydać tom złożony z opowiadań Anny Kańtoch. Dzięki temu mogłam poznać kolejne strony twórczości tej niezwykle utalentowanej pisarki. Anna Kańtoch pokazała już, że nie boi się eksperymentować w żadnym aspekcie pisarskim, czy to fabularnym, czy w budowaniu postaci, czy też stylu. Ten zbiór utrwala jej wizerunek jako nietuzinkowej pisarki.

Światy Dantego zawiera w sobie nie tylko tytułowe opowiadanie, lecz także osiem innych tekstów, każdy inny pod względem tematu, bohaterów, pomysłu i jego rozwinięcia. Smykałkę do eksperymentów widać moim zdaniem najbardziej w Człowieku nieciągłym i Oknie Myszogrodu. Pierwsze to intrygujące, budzące niepokój opowiadanie z wątkiem niespójności czasu i przewrotnym zakończeniem. W Oknie Myszogrodu również pojawia się temat czasu i jego płynności. Chociaż pomysł wydawał mi się ciekawy, to jakby w jego realizacji coś przygasło i nie poruszyła mnie opowiadana tutaj historia. Plusem natomiast jest cudowna wizja dawnego Krakowa, jakby XIX wiecznego miasta, którego atmosfera kładła się subtelną mgłą na fabule. Autorka ma prawdziwy dar w oddawaniu klimatu retro, co też doskonale zrobiła w mrocznym Cmentarzysku potworów. To dla mnie jedna z najlepszych opowieści w tym zbiorze, idealne połączenie niepokojącej historii pewnego iluzjonisty wplątanego w rodzinną tajemnicę z umiejętnie dozowanym napięciem i akcją wymagającą pełnej uwagi czytelnika. Na pierwszym miejscu postawiłabym Światy Dantego. Wizja piekła, jaką stworzyła tutaj Kańtoch, sprawia, że bardzo mnie cieszy, że nie wierzę w żadne piekło (poza tym ziemskim). Zaszczytne, trzecie miejsce zajmuje u mnie opowiadanie Duchy w maszynach, które zawiera jedno z lepszych pierwszych zdań, z jakimi spotkałam się w literaturze. Swoim stylem i wątkiem przypomina mi lekko trylogię o Przedksiężycowych. Przedstawiony tutaj świat, pełen szamanów, obcych, wskrzesicieli, duchów karmiących się krwią martwych ludzi, spokojnie nadaje się na rozwinięcie w osobną powieść.

Mimo różnorodnej tematyki widać w dalszym ciągu, że to, w czym Anna Kańtoch czuje się najlepiej, to specyficzne pomieszanie grozy i tajemnicy. Te opowiadania mają o wiele brutalniejszy wydźwięk niż to, co do tej pory czytałam tej autorki. Kańtoch pokazuje, że doskonale radzi sobie w każdym stylu i potrafi go dostosować do opowieści. Jest też mistrzynią w budowaniu napięcia, zmusza do ciągłej uwagi. Tym często mnie irytuje, bo odwleka rozwiązanie, karmi mnie drobnymi szczegółami i gdy już mi się wydaje, że rozgryzłam zagadkę, dostaję element wywracający całą moją koncepcję. Chociaż taki klimat mają właściwie wszystkie historie, najpełniej tę atmosferę oddają opowiadania Miasteczko, Rodzina w lustrze, Za siedmioma stopniami i Szczęścia i wszelkiej pomyślności. W Miasteczku i Szczęścia… to napięcie i groza układają się we wspaniałe historie z dreszczykiem. Zwłaszcza Szczęścia i wszelkiej pomyślności, gdzie dochodzi do tego świetnie oddany wątek rodzinny. Za siedmioma stopniami wydawało mi się doskonałym przykładem na igranie autorki z czytelnikiem, które nie pozwoliło mi się oderwać od lektury. Jednak rozwiązanie całej tajemnicy rozczarowuje, jest zbyt proste, jak na tak skrupulatnie zbudowaną intrygę. Najmniejsze wrażenie w całym zbiorze wywarło na mnie, o zgrozo!, opowiadanie z Domenikiem Jordanem. Uwielbiam historie w Zabawki diabła i Diabeł na wieży, często do nich wracam. Rodzinę w lustrze z trudem doczytałam do końca. Chociaż jest utrzymane w klimacie zbiorów sprzed dziesięciu lat, to wydaje mi się wymuszone, jakby autorka nie bardzo chciała wracać do tego bohatera. Przyczyną może być też fakt, że zagadka właściwie rozwiązuje się sama i Domenic jest tylko „popychaczem” akcji, sam nie ma w tym specjalnego udziału. Byłabym jednak niesprawiedliwa, gdybym nie pogratulowała autorce nie tylko zachowania stylu, ale też wiarygodnego przedstawienia niedoświadczonego w tematyce śledztwa i demonów bohatera (to jego pierwsza sprawa).

Tak jak szeroki jest wachlarz tematów autorki, tak wiele potrafi ona stworzyć postaci, a każdy będzie inny. Dzieci, młodzież, młodzi, dojrzali, starsi, kobiety, mężczyźni, nie ma to znaczenia - każdego Anna Kańtoch potrafi wiarygodnie przedstawić, o wielu chciałoby się poczytać więcej. Autorka szczególnie w tych opowiadaniach pokazuje, że jest świetnym obserwatorem społecznym i umiejętnie przelewa te obserwacje na papier, pokazując ludzi w rzeczywistych sytuacjach, nawet jeśli nie opisuje akurat rzeczywistego świata. Doskonale tutaj widać, że usiłuje przeniknąć przez ludzkie umysły, dotrzeć do genezy ich zachowań, zwłaszcza tych kontrowersyjnych, nie boi się wnikać głębiej, pod skórę, w te najdalsze i najohydniejsze zakątki ludzkiego mózgu. Uwielbiam jej dziecięcych i nastoletnich bohaterów. Wydaje mi się, że jest to jedna z niewielu pisarek, która tak świetnie potrafi zobrazować dziecięcą psychikę. Dzieciaki nie są tu pokazane jako niewinne, nieświadome istoty, za jakie są jednak nadal uważane w naszym społeczeństwie. Przedstawiając portrety swoich nieletnich bohaterów, Kańtoch skłania do zastanawiania się, co tak naprawdę myślą dzieci i zachęca do traktowania ich jak równych dorosłym, bo przecież często są mądrzejsze tą nieskażoną, pierwotną mądrością.

Zbiór jest opatrzony wstępem i posłowiem autorstwa Jakuba Ćwieka. Pisarz popełnił także krótkie wstępy do każdego z opowiadań. Zgodnie z moją tradycją czytałam wszystko po lekturze opowiadań i byłam zaskoczona, jak zbieżne są moje odczucia z emocjami, którymi podzielił się autor do każdej z historii. Moim zdaniem zbiór nie potrzebował tej oprawy, zbyt sentymentalnej jak na mój gust i przedstawiającej autorkę jako Anię, koleżankę po piórze, niepozorną, zamkniętą, która siedzi sobie w kąciku i coś tam pisze, co zaskakująco okazuje się dobrą literaturą… A to jest Anna Kańtoch, proszę państwa, dojrzała pisarsko, wciąż doskonaląca swój dobry warsztat pisarka i najwyższy czas, aby Anią była już tylko prywatnie.

Recenzja ukazała się na portalu Katedra.

sobota, 2 stycznia 2016

Zapowiedzi na styczeń 2016

KSIĄŻKA

Tytuł: Hieroglify egipskie. Mowa bogów
Autor: Andrzej Ćwiek
Wydawnictwo: Wydawnictwo Poznańskie
Data premiery: 13 stycznia 2016 r.
W powszechnej opinii tradycja europejska zaczyna się od kultur antycznych – starożytnej Grecji i Rzymu. Jesteśmy nieświadomi egipskiego pochodzenia wielu wynalazków, idei i motywów. Dotyczy to nauki, religii, filozofii, symboliki w sztuce, ale także imion, jak Onufry czy Zuzanna, czy słów takich jak chemia, heban czy bazalt. Dzielimy dobę na dwadzieścia cztery godziny nieświadomi, że zawdzięczamy to faraońskim kapłanom. Używamy komputerowych programów Adobe, nie wiedząc, że to słowo pochodzące od staroegipskiego terminu oznaczającego „cegłę”, które dzięki Arabom zawędrowało do Hiszpanii i dalej, z Kolumbem, do Ameryki. Oglądamy Catherine Deneuve w „Zagadce nieśmiertelności” noszącą na szyi (w morderczych celach zresztą) anch, kojarząc go raczej z ezoterycznym krzyżem Atlantydów niż ze staroegipskim znakiem życia.Z podziwem i niezrozumieniem patrzymy na teksty na ścianach świątyń i grobowców. A przecież warto spróbować zrozumieć coś samemu. Nie tylko by powrócić do korzeni; zajrzenie w niezwykły świat hieroglifów może przynieść ze sobą zdumiewające odkrycia dotyczące nie tylko przeszłości, lecz także pewnych prawd ponadczasowych. A przede wszystkim wiąże się z ogromną satysfakcją, kiedy uda się nam odczytać to, co niezrozumiałe, ukryte, tajemnicze. Kamienie zaczynają wtedy mówić, a mają naprawdę wiele do powiedzenia…
Tytuł: Czasomierze
Autor: David Mitchell
Wydawnictwo: MAG
Data premiery: 22 stycznia 2016 r.
W pewien upalny dzień w 1984 roku piętnastoletnia Holly Sykes ucieka z domu i spotyka starszą panią, która proponuje jej kubek herbaty w zamian za „schronienie”. Minie kilkadziesiąt lat, zanim Holly zrozumie, o jakie schronienie prosiła nieznajoma…„Czasomierze” to opowieść o meandrach losów Holly, od lat dorastania w Gravesend, na których piętno odciska rodzinna tragedia, po późną starość w Irlandii, w domu nad brzegiem oceanu, kiedy w całej Europie kończą się zasoby ropy naftowej. Życie Holly jest niby całkiem zwyczajne, a jednak naznaczone przebłyskami z przyszłości, odwiedzinami ludzi pojawiających się znikąd i chwilami, w których rozregulowują się prawa rządzące rzeczywistością. Holly Sykes – córka, siostra, matka i opiekunka – ma bowiem do odegrania rolę w wojnie toczonej na śmierć i życie za kulisami naszego świata. Być może Holly okaże się ostateczną bronią, która zadecyduje o losach tego wielkiego starcia.Thriller metafizyczny, refleksja nad śmiertelnością i kronika naszych konsumpcjonistycznych czasów – „Czasomierze” to panoramiczna, pełna błyskotliwych pomysłów powieść autorstwa Davida Mitchella, któremu niezwykła wyobraźnia pisarska przyniosła sławę jednego z najciekawszych twórców pokolenia. Czasomierze to literatura, która Was zaczaruje i głęboko zapadnie w pamięć.
Tytuł: Kopia ojca
Autor: Philip K. Dick
Wydawnictwo: Rebis
Data premiery: 26 stycznia 2016 r.
Trzeci tom opowiadań zebranych największego dwudziestowiecznego pisarza SF zawiera dwadzieścia trzy utwory napisane w ciągu kilkunastu miesięcy przed wydaniem pierwszej powieści Philipa K. Dicka, „Loteria słoneczna”.Wiele z nich trafia do wersji książkowej po raz pierwszy, jest tu też jednak kilka najbardziej znanych, jak „Już nie żyjesz, Foster” – wstrząsająca ekstrapolacja nuklearnej histerii wojennej czy „Złoty człowiek” – nietypowa historia o ludzkim mutancie na wysokim poziomie rozwoju ewolucyjnego.W prezentowanym zbiorze błyskotliwych opowiadań doskonale widać najlepsze cechy dickowego pisarstwa, jego ciekawe widzenie świata, cięty dowcip i pomysłowość.
FILM

Tytuł: Zupełnie Nowy Testament
Scnariusz: Jaco Van Dormael & Thomas Gunzig
Reżyseria: Jaco Van Dormael
Data premiery: 1 stycznia 2016 r.
Gdzie mieszka Pan Bóg? W Brukseli. Z rodziną, którą tyranizuje. Największą przyjemność sprawia mu bezmyślne oglądanie telewizji, dokuczanie żonie i wymyślanie praw, które coraz bardziej komplikują ludziom życie. Do czasu. Jego córka Ea nie może go już znieść i postanawia się zbuntować. Wykrada ojcu z komputera hasła i wszystkie tajemnice, dzięki którym będzie mogła urządzić świat zupełnie od nowa.
Tytuł: Joy
Scnariusz: Annie Mumolo & David O. Russell
Reżyseria: David O. Russell
Data premiery: 8 stycznia 2016 r.
Joy Mangano jest samotną matką z Long Island, która wynajduje mopa i staje się milionerką.
Tytuł: The Hateful Eight
Scnariusz: Quentin Tarantino
Reżyseria: Quentin Tarantino
Data premiery: 15 stycznia 2016 r.
Dwaj łowcy głów, próbując znaleźć schronienie przed zamiecią śnieżną, trafiają do Wyoming, gdzie wplątani zostają w splot krwawych wydarzeń.
Tytuł: Lucifer
Scnariusz: Gust Van den Berghe
Reżyseria: Gust Van den Berghe
Data premiery: 29 stycznia 2015 r.
Fabuła nawiązuje do biblijnej opowieści o upadłym aniele, który podczas wędrówki z nieba do piekieł trafia na ziemię. Lucyfer wprowadza zamęt w życie mieszkańców meksykańskiej wioski budząc ich pogrążone w letargu umysły i serca.