Kto by pomyślał, że fantastyka alternatywna była tak popularna w czasach międzywojnia. Śniąc o potędze w opracowaniu Agnieszki Haski i Jerzego Stachowicza wydobywa na światło dzienne fragmenty opowiadań i powieści dawno już zapomniane, nie mające, zdawałoby się, większego znaczenia dla rozwoju naszej literatury fantastycznej. Budzące raczej śmiech bądź żal w kontekście wiedzy o prawdziwym stanie ówczesnych sił zbrojnych czy zdolności politycznych. Jednak autorom udało się zabrać czytelnika w niezwykłą podróż do przeszłości oraz przyszłości. Dzięki nim może on zapoznać się z różnymi spojrzeniami na to, co by było gdyby, ale przede wszystkim na to, jak według ówczesnych twórców mogłaby wyglądać Polska w przyszłości. Jak to zwykle bywa, kilka historii okazało się proroczych.
Jak sami autorzy uprzedzają, nie są to utwory posiadające wielką literacką wartość, ba, większość z nich razi wręcz amatorszczyzną. Jednak czytelnik zdaje sobie sprawę (i upewniają go w tym naukowcy), że opowiadania i powieści prezentujące potęgę Polski na różnych polach nie były pisane po to, aby oddać realistyczne założenia tej wielkości. Pretekstem do ich powstania było przede wszystkim utrwalanie mitów budowanych przez władze. Ponadto inne były wówczas zasady pisania. Dlatego recenzentka nie miała tu dużego pola do manewru w krytykowaniu stylu, gramatyki, ortografii. A doprawdy reguły pisowni znacznie różniły się od tego, co obowiązuje teraz, i można zgrzytać zębami, ale trzeba to zaakceptować, aby czytać dalej. Główną cechą wszystkich zgromadzonych tu tekstów jest patos, który patosem pogania patos, kwieciste zdania są na porządku dziennym, co sprawiło, że przebrnięcie całego zbioru było dla mnie większą męką niż się spodziewałam.
Nie można oczywiście całkowicie tych utworów nie doceniać. Wyobraźnia, jaką popisywali się ówcześni autorzy, doprawdy imponuje. Z wielu opowieści przebija desperacka próba podbudowania polskiego ducha obrazkami niezniszczalnej potęgi Polski, co może być odświeżające dla tych, którzy katowani byli wizjami Mesjasza Narodów, wiecznego cierpiętnika (czyli właściwie wszystkich nas, którzy pamiętają lub właśnie przeżywają podstawówkę, gminazjum czy szkołę średnią, nie wspominając o tych katuszach, jakie nam są serwowane codziennie w telewizji i polskim kinie).
O wiele większą wartość mają dla mnie jednak części opracowujące, wprowadzające w kontekst historyczny i społeczny każdego tematu. To opowiadania są tu dodatkiem do pracy Agnieszki Haski i Jerzego Stachowicza, stanowią ciekawą oprawę ich wywodów. Oprócz naprawdę cennych komentarzy uczonych pracę zdobią czarno-białe fotografie z okresu międzywojnia, niestety niepodpisane i przez to niewiele znaczące dla czytelnika. Podoba mi się również oprawa graficzna pracy, nawiązująca do okresu powstawania twórczości. Szkoda, że za grafiką nie poszła część redakcyjna. Rozumiem, że nie można było wnikać w poprawianie przedwojennych tekstów, ale wypadało w takim razie zadbać o te pięćdziesiąt kilka stron tekstu naukowego.
Mimo pewnych niedociągnięć Śniąc o potędze jest lekturą obowiązkową dla każdego fana fantastyki polskiej, jeśli nie w kwestii znajdujących się tam opowiadań, to z pewnością ich opracowania naukowego.
Recenzja ukazała się na portalu Katedra.
O książce dużo ciekawiej pisze Ula na O dystopiach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz