piątek, 29 stycznia 2010

Można typować do Sfinksa

Wczoraj otwarto głosowanie do nagrody Sfinks 2010. Nominować można w 5. kategoriach maksymalnie trzy utwory. Kategoria "Książka Roku" obejmuje wszystkie wydane w 2009 roku pozycje, zarówno pierwsze, jak i wznowienia, polskie i zagraniczne, powieści, zbiory i antologie. W pozostałych kategoriach znajdują się wyłącznie wydania I (w zeszłym roku brak tego zapewnienia i nieścisłość wywołała sporo kontrowersji, o czym wspominałam przy okazji info o nagrodzonych). Zakończenie głosowania nastąpi 31 maja o północy.

Tegoroczne rozdanie Sfinksów odbędzie się 13 czerwca 2010 roku, tradycyjnie podczas Międzynarodowego Festiwalu Fantastyki na zamku w Nidzicy, który rozpocznie się 11 czerwca.

[źródło: solarisnet.pl]

Finaliści BSFA Awards

Brytyjskie Stowarzyszenie Science Fiction ogłosiło finalistów BSFA Awards za 2009 rok. Oto nominowani w poszczególnych kategoriach:
Najlepsza powieść:
Ark - Stephen Baxter
Lavinia - Ursula Le Guin
The City & The City - China Mieville
Yellow Blue Tibia - Adam Roberts
Najlepsze opowiadanie fiction:
Sinner, Baker, Fabulist, Priest; Red Mask, Black Mask, Gentleman, Beast - Eugie Foster
The Push - Dave Hutchinson
Johnnie and Emmie-Lou Get Married - Kim Lakin-Smith
Vishnu at the Cat Circus - Ian McDonald
The Beloved Time of Their Lives - Ian Watson & Roberto Quaglia
The Assistant - Ian Whates
Najlepsze non-fiction:
Canary Fever: Reviews - John Clute
I Didn't Dream of Dragons - Deepa D.
Mutant Popcorn (kolumna filmowa) - Nick Lowe
A Short History of Fantasy - Farah Mendlesohn & Edward James
Najlepsza grafika:
Projekt okładki do 20,000 Leagues Under The Sea - Nitzan Klamer
Okładka do Desolation Road - Stephan Martinière
Emeralds - Stephenie Pui-Min Law
Okładki do numerów 220, 224 i 225 pisma Interzone - Adam Tredowski
Zwycięzcy zostaną ogłoszeni podczas Easterconu 2010, który odbędzie się w dniach 2-5 kwietnia w Heathrow, w Londynie.

[źródło: locusmag.com]

czwartek, 28 stycznia 2010

O prawie

Łatwo jest myśleć, że na coś nie zasługujemy. Trudniej uwierzyć, że mamy do czegoś prawo.
Niewidoczna, reżyseria: Gerado Herrero, scenariusz: Belen Gopegui

piątek, 22 stycznia 2010

Conan w wersji light

Serwis imdb podał zwycięzcę castingu do roli tytułowego Conana w reżyserii Marcusa Nispela, który do kin trafić ma w 2011 roku. Nowym Conanem z Cymerii został Jason Momoa, najlepiej znany jako Ronon Dex z serialu Gwiezdne Wrota: Atlantyda. Czy będzie godnym następcą Arnolda? No cóż, jakby tu... Nie oglądałam żadnego z odcinków Gwiezdnych Wrót, nie wiem więc, jak Momoa sobie radzi aktorsko (Schwarzenegger, co tu kryć, aktorsko leżał i kwiczał, chociaż do roli Barbarzyńcy pasował znakomicie i też nie wybrano go ze względu na umiejętność grania). Patrząc jednak na zdjęcia obawiam się, że film będzie wersją dla nastolatek, śmiem nawet przypuszczać, że głównym wątkiem nie będą przygody dzielnego Conana i jego droga po władzę, a jego ogromna miłość do jakiejś księżniczki, zapewne napotykająca wiele przeszkód, ale trwała i niewinna, tylko wówczas konkurować może z uczuciem Belli i Edwarda... A może nie, okaże się po premierze.

[źródło: imdb]
Jason Momoa w wersji light...
... i nieco bardziej męskiej. Zostawić brodę, podszprycować trochę sterydami, odziać w skórzane pieluszki i może tragicznie nie będzie, ale...
...co by nie mówić, Conan jest tylko jeden!

środa, 20 stycznia 2010

Co tam w fantastyce słychać

Na swojej stronie The Guardian zamieścił audio "Looking ahead in science fiction", w którym posłuchać można, co dzieje się w science fiction i czego można się spodziewać po tym gatunku w najbliższej przyszłości, czy w ogóle można się jeszcze czegoś po nim spodziewać, a także dlaczego pojawia się coraz więcej kategorii (wyjaśnieniem jest ewolucja fantastyki, nie tylko science fiction, ale też fantasy, która ciągle się rozwija, przewartościowuje, tworzy własną tradycję, dlatego istnieje potrzeba tworzenia definicji, żeby się w tym wszystkim nie pogubić po prostu). Pretekstem do dyskusji było wydanie nigdy wcześniej niepublikowanej powieści Johna Wyndhama, Plan of Chaos, której fragment został zaprezentowany słuchaczom (pisał ją w tym samym czasie co Dzień Tryfidów), audio zawiera również wywiad z Chiną Mievillem (który określany jest jako pisarz "new weird", nie "steampunk", ha!), opowiadającym o najnowszej książce, The City and the City. Obie dyskusje bardzo ciekawe, zwłaszcza ta druga, która pozwala w pewien sposób zrozumieć podejście Mieville'a do tworzonych historii, a to być może zainteresuje moich kolegów i koleżanki z wyzwania. Na koniec poznać można subiektywne prognozy w stosunku do fantastyki na najbliższy rok (jedną z nich jest powrót do epickiej fantasy ze szkodą dla paranormal romance, w Polsce akurat będzie odwrotnie:/) oraz książki, na które warto czekać w 2010:
Walking the Tree, Kaaron Warren (Angry Robot, February)
Kraken, China Miéville (Macmillan, May)
City of Ruin, Mark Charan Newton (Tor, June)
The Wind-Up Girl, Paolo Bacigalupi (Night Shade Books, September)
A Dance with Dragons, by George RR Martin (HarperVoyager, September)

wtorek, 19 stycznia 2010

Powieść z cyklu "Gormenghast" odnaleziona na strychu

Wpis dedykuję Elenoir za jej recenzję Gormenghast

Brytyjski Telegraph poinformował, że odnaleziono ostatnią powieść Mervyna Peake'a z cyklu Gormenghast, napisaną przez żonę pisarza, Maeve Gilmore, na podstawie wstępu oraz notatek pozostawionych przez autora. Rękopis, zatytułowany Titus Awakes, znalazła na strychu wnuczka małżeństwa, a jej ojciec, Sebastian Peake, postanowił oddać go do publikacji, twierdząc, że powieść zachowała ducha serii oraz że pozwoli wyjaśnić nierozwiązane wątki z poprzednich trzech części. Rękopis rzuca nowe światło na cykl Peake'a, który dotąd uważany był za trylogię. Syn autora jest jednak przekonany, że ojciec zamierzał o wiele dłuższą serię. Titus Awakes na razie szuka wydawcy, pozycją zainteresowane jest Vintage, które opublikowało trzy poprzednie książki Peake'a.

[źródło:www.telegraph.co.uk]

Nominacje do Philip K. Dick Award

Szansę na zdobycie Philip K. Dick Award za 2009 rok mają następujące powieści:
  • Bitter Angels, C.L. Anderson (Ballantine Spectra)
  • The Prisoner, Carlos J. Cortes (Ballantine Spectra)
  • The Repossession Mambo, Eric Garcia (Harper)
  • The Devil’s Alphabet, Daryl Gregory (Del Rey)
  • Cyberabad Days, Ian McDonald (Pyr)
  • Centuries Ago and Very Fast, Rebecca Ore (Aqueduct Press)
  • Prophets, S. Andrew Swann (DAW)
Kto otrzyma nagrodę dowiemy się 2 kwietnia 2010 roku na 33. Norwesconie, który będzie miał miejsce w Doubletree Seattle Airport Hotel w Waszyngtonie.

A jednak Doylowski?

W Esensji zamieszczona została recenzja najnowszego filmu Guya Ritchiego. Tekst Konrada Wągrowskiego różni się od oceny filmu Rafała Świątka, o której wspominałam kilka dni temu, przede wszystkim wskazuje podobieństwa między bohaterem filmowym a wytworem Conan Doyle'a. Co recenzent to opinia, a ja jestem coraz bardziej zaintrygowana...

piątek, 15 stycznia 2010

Dwóch różnych Holmesów

Znowu linki do recenzji w Rzeczpospolitej, tym razem dotyczące filmu Guya Ritchiego oraz książki Sherlock Holmes. Biografia nieautoryzowana. Pierwsze to podejście niekonwencjonalne, drugie ma już więcej wspólnego z postacią Conan Doyle'a.

czwartek, 14 stycznia 2010

O przegranej i wygranej

Kiedy się przegrało, wygrać można tylko rozpoczynając od nowa.
Jarosław Grzędowicz, Pan Lodowego Ogrodu, t. 2, Fabryka Słów 2007.

środa, 13 stycznia 2010

Szekspir, Austen i Bronte w "zmierzchowych" okładkach

Spece od reklamy w wydawnictwach chwytają się wszelkich sposobów przyciągnięcia nowej grupy czytelników, zwłaszcza młodych. I tak HarperTeen wydało jakiś czas temu odświeżone, młodzieżowe wersje niektórych klasycznych pozycji, których okładki nawiązują wyglądem do cyklu Zmierzch Stephenie Meyer. Oto okładka Romeo i Julii Williama Szekspira:

A tak wygląda Duma i uprzedzenie Jane Austen:

Nie można nie wspomnieć o sztandarowym dziele również dla Belli Swan, czyli Wichrowych Wzgórzach Emily Bronte, w której zresztą motyw Zmierzchu wykorzystany został na całego:
Zaczerpnięto nie tylko rzucający się motyw bieli i czerwieni na czarnym tle oraz kwiatu, podobieństwa widoczne są również w pisowni. Wydawnictwo postanowiło także wzbogacić zawartość książek o różne dodatki umieszczone na końcu (np. w Dumie i uprzedzeniu dziewczęta znajdą test "Którą z bohaterek Dumy i uprzedzenia jesteś?", a w profilu współczesnej Julii, dołączonego do książki, jest m.in. lista ulubionych jej filmów, na której nie mogło zabraknąć Zmierzchu) , zapewnia jednak, że treści pozostały niezmienione.
Dla porównania okładki wszystkich czterech części sagi Stephenie Meyer:

Polski głos o "Księżniczce i Żabie"

W Rzeczpospolitej ukazała się recenzja Rafała Świątka bajki Disneya Księżniczka i żaba, która zaintrygowała i mnie. Recenzja pozytywna, zaznaczę tylko. Animacja 15 stycznia wchodzi do polskich kin, mam nadzieję, że uda mi się ją obejrzeć.

wtorek, 12 stycznia 2010

Wampiry i magnetyzm triumfują w Empiku

11 stycznia przyznano statuetki Bestsellery Empiku za 2009 rok w dziedzinie książek, muzyki, filmów, multimediów oraz kolekcji autorskiej.

literatura polska:
  • Dom nad rozlewiskiem, Małgorzata Kalicińska, Wydawnictwo Zysk i S-ka
literatura zagraniczna:
  • Marina, Carlos Ruiz Zafón, Muza S.A.
fantastyka:
  • Homo Bimbrownikus, Andrzej Pilipiuk, Fabryka Słów
literatura dziecięca i młodzieżowa:
  • Zmierzch, Stephenie Meyer, Wydawnictwo Dolnośląskie
historia i literatura faktu:
  • Nazywam się Zacharski, Marian Zacharski, Wydawnictwo Zysk i S-ka
nauki humanistyczne:
  • Sekret, Rhonda Byrne, Nowa Proza
poradniki:
  • Nie potrafię schudnąć, Pierre Dukan, Wydawnictwo Otwarte
Zmierzch i Sekret otrzymały ponadto po statuetce w odpowiednich dla siebie działach filmowych. Powyższa lista zwycięzców nie stanowi większego zaskoczenia, zwłaszcza jeśli chodzi o prozę młodzieżową i zagraniczną (mimo pewnych rozczarowań Zafonem, wciąż w pamięci mam świetny Cień wiatru, dlatego Marina grzecznie czeka na swoją kolej). Tym bardziej, że kategorie książkowe dotyczą literatury popularnej (poza historią i literaturą faktu) i niestety tutaj jest to określenie adekwatne. Bardziej jednak niż wybory klientów sieci zbulwersowało mnie umieszczenie Sekretu w kategorii nauki humanistyczne! Gdzie w tej marnej merytorycznie książce sklep dopatrzył się wartości humanistycznych nie mam pojęcia, tak jak nie mogę zrozumieć, jakim cudem ta pozycja zdobywa laury od 3 lat. Czy ludzie są już takimi analfabetami, że nie są w stanie zrozumieć bardziej skomplikowanych przekazów? A może to wszystko to marketingowa papka i podobnie, jak podczas wyborów w krajach komunistycznych, głosowanie zostało opłacone, jak opłacane są miejsca na listach top...

poniedziałek, 11 stycznia 2010

I ty możesz mieć swojego wampira - "Martwy aż do zmroku", Charlaine Harris, tłum. Ewa Wojtczak, MAG 2009

W zeszłym roku zachwycił mnie pierwszy sezon serialu True Blood, postanowiłam więc sięgnąć po pierwowzór i, co tu dużo kryć, ocena wypadła na niekorzyść powieści, serial jest bowiem o wiele lepszy. Postaram się jednak skupić wyłącznie na książce i jej… tłumaczeniu. Tak się składa, że miałam okazję przeczytać Martwego aż do zmroku w obu wersjach – oryginalnej i polskiej, i rozdźwięk w odbiorze obu jest znaczący. Charlaine Harris nie jest pisarką z prawdziwego zdarzenia, daleko jej do szeroko rozumianej doskonałości pod względem stylu, ale to, co zrobiła z jej książką pani Ewa Wojtczak woła o pomstę do nieba. Jej tłumaczenie odebrało powieści główny atut autorki – specyficzny, ironiczny humor. Łopatologiczny, dosłowny przekład sprawia, że prowincjonalność, z której naigrawa się Charlaine Harris w swojej książce, w polskim druku staje się prostactwem. Do tego dochodzi niedbalstwo redakcyjne – literówki, błędy stylistyczne i logiczne rzucają się w oczy niemal z każdej strony tak nachalnie, że nie sposób ich zignorować.

Jeśli chodzi o samą treść, to nie jest to pozycja zachwycająca pod żadnym względem, raczej sympatyczna parodia do przeczytania w pociągu czy autobusie. Prosty język i uproszczona akcja powodują, że przez kartki Martwego aż do zmroku wzrok prześlizguje się w ekspresowym tempie bez jakichkolwiek refleksji nad wydarzeniami czy psychologią bohaterów (jaką psychologią? – chciałoby się zapytać, tej bowiem jest jak na lekarstwo). Wątek kryminalny jest w opowieści jedynie pretekstem (o czym świadczy beztroska w jego prowadzeniu i sporo nielogicznych rozwiązań, nie wspominając już o zakończeniu powieści) do zabawy z mitem wampiryzmu, co autorce, przyznać trzeba, idzie całkiem sprawnie, momentami nawet wywołuje zamierzony uśmiech wbrew staraniom tłumaczki. Podobnie motyw telepatii głównej bohaterki ograniczono do minimum, traktowany jest on jednocześnie jako coś naturalnego (przez lata Sookie się z nim oswoiła i stara się go kontrolować) oraz dziwnego (mieszkańcy Bon Temps wprawdzie tolerują zdolności dziewczyny, ale starają się ją omijać szerokim łukiem i odczuwają przed nią swoisty lęk). Oprócz licznych aluzji do wampiryzmu, zwłaszcza do prozy Anne Rice, której styl autorka stara się parodiować, znajdziemy też wiele odniesień do konwencji fantastycznej oraz do literatury i filmu w ogóle.

Oczywiście, na pierwszym planie znajduje się trudna miłość Sookie Stackhouse, która jest w dodatku telepatką i barmanką (dumną ze swego fachu), do wampira Billa Comptona. Tych dwoje łączy wzajemna fascynacja – dziewczyna od dawna marzyła o spotkaniu nieumarłego, Billa pociąga jej brak lęku, bezpośredniość i prostolinijność. Przy tym oboje są wyrzutkami, on z racji swojej natury, ona przez wzgląd na niezwykłe umiejętności. Ich relacje nie są jednak przez to w żadnym stopniu łatwiejsze, choćby dlatego, że ona funkcjonuje w dzień, on „ożywa” po zmroku. Do tego dochodzi różnica wieku (on ma ponad 130 lat, ona 25) i pokoleń (on pamięta czasy wojny secesyjnej i ciężko mu pogodzić się z czymś takim, jak emancypacja kobiet, ona oczekuje jego akceptacji), a także środowiska naturalnego i jego praw (chociaż wampiry wyszły z ukrycia i mieszkają wśród ludzi, nadal istnieją różnice w poglądach).

To jednak trzeba zaliczyć Harris na plus – Sookie zastanawia się nad rzeczami, nad którymi nie myśleli bohaterowie Kronik wampirów Anne Rice czy ostatnio Bella Swan znana z Sagi mroku (specjalnie podaję przykłady z gatunku paranormal romance, do którego cykl Charlaine Harris przecież się zalicza). I chodzi nie tylko o problemy uczuciowe, ale też "techniczne" aspekty znajomości (np. anemia bohaterki z powodu picia jej krwi przez ukochanego), wszystko ma swoje plusy i minusy. Autorka bez skrupułów rozbiera mit miłości wampira i żwyej kobiety na części pierwsze, odziera go z całej „romantycznej” otoczki, a przecież Martwy aż do zmroku to dopiero pierwszy tom. Bardzo ważnym motywem w relacjach tych dwojga wydaje się być kwestia własności, potraktowana w bardzo przewrotny sposób. Mianowicie, Sookie za każdym razem zżyma się, gdy Bill mówi o niej jako o „swojej”, podczas gdy sama już od pierwszej chwili nazywa go „swoim wampirem” (Ale ja czekałam na mojego własnego nieumartego.).

Do tej pory w cyklu Sookie Stackhouse ukazało się dziesięć książek, zarówno powieści, jak opowiadań, pisarka planuje kolejne, w myśl zasady, że nie zabija się kury znoszącej złote jaja, a fani przecież połkną wszystko. Na półce czeka na mnie U martwych w Dallas – oby w tej części tłumaczenie się poprawiło, błędów było mniej, wtedy wtedy czytanie książki będzie przyjemniejsze, nawet jeżeli poziom stylu Harris się nie podniesie.

Recenzja ukazała się na portalu Katedra.

niedziela, 10 stycznia 2010

O cudach

Kiedy wydarza się cud, głupiec podchodzi i gapi się z otwartą gębą. Rozsądny człowiek bierze nogi za pas, bo z takich rzeczy nigdy nie wynika nic dobrego.
Jarosław Grzędowicz, Pan Lodowego Ogrodu, t. 1, Fabryka Słów 2005.

piątek, 8 stycznia 2010

4 pory nudy - "4 pory mroku", Paweł Paliński, Fabryka Słów 2009

Nie jestem specjalistką w dziedzinie horroru, do tej pory nie interesowałam się specjalnie tym gatunkiem. Czytałam jedynie Grabińskiego, który horrorem w czystej postaci nie jest, prozę Anne Rice, którą do horroru zaliczyłabym jedynie symbolicznie (The Mummy to raczej paranormal romance, Godzina czarownic czy Servant of the Bones to pozycje też bardziej fantasy niż horror, z książek z cyklu o wampirach przeczytanych przeze mnie jedynie Wywiad z wampirem mógłby do horroru jako takiego pretendować) oraz Księgę jesiennych demonów i Wypychacza zwierząt Jarosława Grzędowicza, przy czym ten ostatni z grozą sensu stricte ma niewiele wspólnego). Ostatnio jednak uznałam, że czas najwyższy na bliższe rozpoznanie. Do przeczytania zbioru opowiadań Pawła Palińskiego skusiły mnie, jakżeby inaczej, okładka oraz opis na jej czwartej stronie. Wnioskowałam z niej, że czeka mnie droga przez grozę dnia codziennego w kingowskim stylu, która „przeraża nieludzką zwyczajnością”. Przyznaję, żadnej książki Stepehena Kinga nie czytałam, więc obędzie się bez jakichkolwiek porównań. Jeśli jednak w określeniu „kingowski po obłęd” i „king po polsku” jest trochę prawdy, to nie mam ochoty czytać powieści amerykańskiego pisarza, bowiem dla mnie 4 pory mroku to zbiór przeciętny. 

Oczekiwałam emocji, strachu, może nawet nocnych koszmarów, a dostałam w większości nudne i niedopracowane historie z fantastycznymi wątkami w tle. Palińskiemu nie można zarzucić braku ciekawych pomysłów, dużo gorzej idzie mu z ich realizacją. W większości opowiadań znaleźć można niepotrzebne dłużyzny (Fair play, Gniazdo os, Zapłacz, a ja cię ukoję, rzekła Śmierć), nie mówiąc już o tym, że naprawdę dobre historie autor potrafi zepsuć przeciąganiem wątku (Wiele lat, wiele przyszłości temu) czy przeładowaniem ich metaforami (Trikkety-traketty-trak, albo ze szczęściem nie ma żartów). Dobry technicznie styl pozbawiony jest lekkości (chociaż nie brakuje tu wisielczego humoru, zabawnego przyznać trzeba), drętwy język zniechęca i odbiera chęć czytania, wywołuje skutek odwrotny do zamierzonego – to treść ma przygnębiać, nie forma.

Niektóre z opowiadań, mimo intrygującego konceptu, rażą brakiem logiki i niedopracowaniem (To dla Lucy Lee, choć Lucy Lee już tu z nami nie ma) lub nagle wprowadzonym i całkowicie zbędnym wątkiem fantastycznym (4 pory mroku). Dwa opowiadania – Krótka ballada o przemienieniu i Judasz z krwi i kości – są całkiem niezłe, głównie ze względu na konsekwentnie i wiarygodnie poprowadzone wątki. Tylko jedno opowiadanie (!) zawładnęło moją uwagą kompletnie i nie mam mu nic do zarzucenia, chodzi mianowicie o Pięć minut przed końcem lata – tutaj Paliński pokazał, że potrafi grać emocjami, powoli i subtelnie budować napięcie opowiadanej historii, by zakończyć nagle i wstrząsająco.

Bohaterami wszystkich opowiadań są mężczyźni, nie zawsze ludzcy, ale wszyscy zmęczeni życiem (czy też nieżyciem), przygnieceni szarą codziennością (czasem dosłownie), nie potrafiący sobie z nią poradzić. Duży udział w tym stanie rzeczy mają, oczywiście, kobiety, przedstawione jako oziębłe, wyrachowane, złośliwe i głupie suki bez względu na wygląd, płeć czy przynależność gatunkową (w tekstach wyraźnie przebija się szowinizm). Takie przedstawienie postaci, wyraziste i schematyczne ich skontrastowanie skutecznie przeszkadzało mi w uwierzeniu w ich problemy. Wspomniana „nieludzka zwyczajność” jest jak najbardziej obecna, przeważnie w ludzkim wydaniu właśnie i to w najgorszym wymiarze. W malowanym ciemnymi kredkami świecie Palińskiego żyją, oprócz nieudaczników i złych kobiet, psychopaci, wampiry, wilkołaki, demony. W uwiarygodnieniu opisów przeszkadza jednak sposób ich przekazywania, który nie pozostawia czytelnikowi możliwości własnej refleksji, narzucając mu metodycznie odautorskie przemyślenia.

4 pory mroku odbierałam z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony dobre pomysły i niezły warsztat pisarski, z drugiej niedopracowanie, przerost formy nad treścią i techniki nad emocjami. Paweł Paliński nie powalił mnie na kolana, ani nie olśnił i dużo mu do tego brakuje (wystarczyło za to Łukaszowi Cyganowi, który nazywa autora "perełką polskiej literatury fantasy" i rozpływa się nad nim w orgastycznych niemal pochwałach), chociaż na gruncie polskim stanowi pewne novum i mam na myśli fantastykę ogólnie. Oby dalej było już tylko lepiej.

Kiedy "Klęska ważki"?

Rebis ustalił już datę wydania drugiego tomu cyklu Cienie Pojętnych Adriana Tchaikovsky'ego (moja recenzja pierwszego tomu) Klęska Ważki ukaże się 26 stycznia. Poniżej okładka i opis:

Bitwa o "Dumę" zakończyła się porażką Imperium, ale Stenwold Maker ze swymi sprzymierzeńcami powstrzymał osy jedynie na chwilę. Nie udało mu się zapobiec wojnie, która w ciągu kilku tygodni ogarnęła całe Niziny. Pierwszą przeszkodą na drodze żołnierzy imperialnych będzie Tark.
Druga część Imperium Czerni i Złota obfituje w zagadki i zaskakujące rozstrzygnięcia. Kto pragnie pożogi owadziego świata? Czego boi się nieustraszony i niepodzielny władca os? Kim jest tajemnicza tytułowa ważka, śledząca majora Thalryka niczym anioł śmierci? I jak zakończy się kolejna konfrontacja Thalryka ze Stenwoldem?

czwartek, 7 stycznia 2010

Można nominować do nominacji

1 stycznia otwarto głosowanie na nominacje do Hugo Award. Proponować można książki opublikowane w roku 2009. Zgłaszać można także kandydatów do nagród achievementowych. Robić to mogą oczywiście wyłącznie członkowie (czynni i wspierający, działa to na tych samych zasadach, jak w przypadku uczestnictwa w naszych konwentach) World Science Fiction Society. Czas zgłaszania tytułów i autorów mija 13 marca 2010, na początku kwietnia zostaną ogłoszone ostateczne nominacje, na które będzie można oddać głos do 31 lipca 2010 roku.

Tegoroczna Hugo Award Ceremony odbędzie się 5 września w Melbourne and Convention and Exhibition Centre podczas 68. World Science Convention.

Atak podsumowań

Koniec starego roku i początek nowego to szał podsumowań i oczekiwań. Ja swoich publikować nie zamierzam, wolę śledzić rynek książkowy i filmowy na bieżąco, jakichś specjalnych refleksji o stanie tychże też nie mam. Nie ustrzegłam się jednak przed czytaniem podsumowań na różnych portalach, z czego szczególnie zainteresowały mnie dwa. Pierwszy to lista 50. najlepszych filmów minionej dekady według użytkowników serwisu filmowego imdb. Poniżej 10 pierwszych miejsc, niektóre zaskakujące:
1. Mroczny rycerz (2008)
2. Władca Pierścieni: Powrót Króla (2003)
3. Miasto Boga (2002)
4. Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001)
5. Avatar (2009)
6. Memento (2000)
7. Władca Pierścieni: Dwie Wieże (2002)
8. WALL-E (2008)
9. Amelia (2001)
10. Życie na podsłuchu (2006)
Widać więc, że ostatnie dziesięciolecie należy do produkcji fantastycznych, co nie może mnie, fankę fantastyki, nie cieszyć. Sama nie umiałabym się zdecydować, który film uznać za najlepszy, trudno mi nawet wybrać najlepszy film jednego roku (chociaż teraz nie miałam wątpliwości, bo 2009 należy zdecydowanie do Inglourious Basterds (swoją drogą, film Tarantino znalazł się na 17. miejscu top 50).

Ciekawie prezentuje się natomiast lista 10. najgorszych filmów dekady, na której znalazły się dwa polskie filmy...
1. The Maize 2: Forever Yours (2006) - horror USA
2. Dead at the Box Office (2005) - horror USA
3. Lost in the Woods (2009) - familijny USA
4. Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja (2002) - komedia POLSKA
5. Just Another Romantic Wrestling Comedy (2006) - komedia USA
6. Gulczas, a jak myślisz... (2001) - komedia POLSKA
7. A-List (2006) - komediodramat USA
8. Xuxinha e Guto Contra os Monstros do Espaço (2005) - familijny BRAZYLIA
9. 99 (2006) - komedia USA
10. The Round and Round (2002) - dramat USA
Żaden z tych filmów (oczywiście zagranicznych) nie miał premiery w polskich kinach.

Pełna lista top 50 na stronie imdb.

Drugim zestawieniem, które przykuło moją uwagę jest podsumowanie rozczarowań i zaskoczeń filmowych 2009 roku przygotowane przez serwis Stopklatka, w obu przypadkach zdominowane przez obrazy fantastyczne. Jest mi ono bliskie o tyle, że w większości przypadków się z nim zgadzam.

I tak, największych rozczarowań dostarczyły następujące filmy:
1. Spirit - Duch Miasta
3. Transformes: Zemsta Upadłych
4. Dragonball: Ewolucja
6. 9
7. Surogaci
8. Idealny facet dla mojej dziewczyny
9. Złoty środek
10. Antychryst
Natomiast największe zaskoczenia 2009 roku to:
2. Kac Vegas
3. Klopsiki i inne zjawiska pogodowe
4. Wojna polsko-ruska
5. 500 dni miłości
6. Odlot
7. Stan gry
8. Star Trek
9. Krwawe Walentynki 3D
10. Dom zły
Lista wraz ze szczegółami dostępna jest tutaj.

środa, 6 stycznia 2010

Od czego zacząć nowy rok?

Dzisiaj bez zbędnych wstępów propozycje kinowe na ten miesiąc.

Tytuł: Daybreakers - Świt
Scenariusz: Michael Spierig & Peter Spierig
Reżyseria: Michael Spierig & Peter Spierig
Premiera: 8 stycznia 2010
Jest rok 2016. Od 10 lat tajemnicza choroba zmienia ludzi w wampiry. Nowa rasa przejęła dominację na Ziemi. Istoty ludzkie są chwytane i hodowane jak zwierzęta, które mają dostarczać niezbędnego pokarmu. Życie nowych istot uzależnione jest od dostępu do krwi zdrowych ludzi, których na świecie pozostaje coraz mniej. Kiedy gatunek ludzki jest bliski wymarcia, wśród wampirów pojawiają się obrońcy ostatnich ludzi.
Ciekawa byłam takiej wizji świata, za filmem przemawia też doborowa obsada: Ethan Hawke, Wilem Defoe, Sam Neil. Pomyślałam, że może być to przyjemna odmiana po ostatnich filmach z wampirami-wegetarianami. Moje emocje ostygły nieco, gdy zobaczyłam hasło reklamowe na polskich plakatach: "Genialne połączenie Matrixa ze Zmierzchem". Kontrowersyjne, nie powiem, zestawiać kultowe dzieło (mam na myśli wyłącznie pierwszą część Matrixa) z kiczem dla nastolatek, mnie jednak zdystansowało na tyle, że nie wybiorę się na Daybreakers do kina.

Tytuł: Parnassus: Człowiek, który oszukał diabła
Scenariusz: Terry Gilliam
Reżyseria: Terry Gilliam & Charles McKeown
Premiera: 8 stycznia 2010
Tytułowe imaginarium to widowisko, w trakcie którego publiczność wybiera między radością a smutkiem, światłem a mrokiem. Z nim to właśnie jeździ po świecie Dr Parnassus, który zawarł pakt z diabłem: w zamian za nieśmiertelność musi oddać mu swoje pierworodne dziecko: 16-letnią córkę Valentinę. Nie zamierza jednak tego zrobić...
Za kamerą Terry Gilliam, a przed nią: Heath Ledger, Johnny Depp, Jude Law, Colin Farrell, Chrisopher Plummer, Tom Waits. Na ten film czekam od kilku miesięcy i recenzji możecie spodziewać się wkrótce po premierze. Szkoda tylko, że w promocji filmu wykorzystuje się hasło: "Ostatni film Heatha Ledgera", żerując tym samym na jego śmierci.

Tytuł: Głód
Scenariusz: Enda Walsh & Steve McQueen
Reżyseria: Steve McQueen
Premiera: 8 stycznia 2010
Film "Głód" to debiut reżyserski Steve'a McQueena. Irlandia Północna, członkowie paramilitarnej armii IRA w więzieniu przeprowadzają protest czystości. Walczą o to aby ich status więzienny zmienić ze zwykłych kryminalistów na więźniów politycznych. Jeden z więźniów to Bobby Sands zatrzymany po strzelaninie z policją. Oddany sprawie postanawia przeprowadzić strajk głodowy...
Wprawdzie film nie ma nic wspólnego z fantastyką, ale to dobre, mocne i świadome kino. Miałam okazję zobaczyć go dwa lata temu i szczerze polecam.

Tytuł: Księżniczka i żaba
Scenariusz: Ron Clements, John Musker, Rob Edwards
Reżyseria: Ron Clements & John Musker
Premiera: 15 stycznia 2010
Historia dziewczyny żyjącej w sercu Luizjany, Nowym Orleanie. Piękna księżniczka Tiana, bardzo zuchwała żaba i śpiewające aligatory są bohaterami tej baśniowej opowieści.
O tej animacji wspominałam w oddzielnym wpisie i mam nadzieję, że będę miała okazję się przekonać, czy nie jest tak płytka, jak dawne baśnie Disneya.

Tytuł: Sherlock Holmes
Scenariusz: Michael Robert Johnson, Anthony Peckham, Simon Kinberg
Reżyseria: Guy Ritchie
Premiera: 15 stycznia 2010
Sherlock Holmes i jego wierny przyjaciel dr Watson zostają poddani kolejnej próbie. Tym razem sławny detektyw, wykorzystując swoje nieprzeciętne umiejętności oraz legendarny intelekt, stanie do walki, podczas której zdemaskuje śmiertelny spisek mogący zniszczyć kraj. Jak ukarze jego twórców?
To kolejna z wielu premier tego roku, na którą czekam niecierpliwie. Mam nadzieję na widowiskowe, przewrotne i zabawne kino i wierzę, że Ritchie z Downey'em Jr i Law mi to zapewnią.

Tytuł: Księga Ocalenia
Scenariusz: Gary Whitta
Reżyseria: Albert Hughes & Allan Hughes
Premiera: 29 stycznia 2010
Rok 2044. Postapokaliptyczny krajobraz zniszczonej Ameryki przemierza Eli – samotnik i wolny strzelec. Mężczyzna jest w posiadaniu tajemniczej księgi, w której znajduje się „klucz” i wiedza niezbędna do ocalenia ludzkości. Podczas podróży bohater trafia do małego miasteczka zarządzanego przez burmistrza – tyrana Carnegie. Despota, chcąc przejąć totalną władzę nad ludźmi za wszelką cenę próbuje wejść w posiadanie księgi. Na drodze Eliego staje również niezwykle seksowna dziewczyna o imieniu Solara. Rozpoczyna się dramatyczna walka o ocalenie ludzkości.
Denzel Washington i Gary Oldman (zwłaszcza on) przyciągnęli moją uwagę, natomiast niepokoi mnie ta wzmianka o seksualności kobiecej postaci, granej przez Milę Kunis.

niedziela, 3 stycznia 2010

Przekroczyć granicę - "Capote", scenariusz: Dan Futterman, reżyseria: Bennett Miller, 2005

Ponieważ o tym filmie nie mogę pisać inaczej, ostrzegam przed spojlerami.

W kwietniu zeszłego roku pisałam recenzję filmu Infamous, opowiadającego o kulisach powstania książki Trumana Capote Z zimną krwią. Wtedy też obiecałam sobie dwie rzeczy: 1. że przy najbliższej okazji obejrzę inny film poruszający ten sam temat, Capote z tytułową, oskarową rolą Philipa Seymoura Hoffmana; 2. że przeczytam książkę. Drugie postanowienie będzie moim noworocznym, gdyż po powieść jeszcze nie sięgnęłam. Okazja obejrzenia filmu nadarzyła się całkiem niedawno. Nie zamierzam porównywać obrazów pod względem jakości, oba są bowiem doskonałe i wstrząsają widzem. Ukazują jednak tę samą historię z nieco odmiennej perspektywy i to na niej chciałabym skupić się dzisiaj.

O ile oglądając Infamous miałam wątpliwości co do motywów postępowania Trumana Capote (grał go, przypomnę, Toby Jones) i do końca nie wiedziałam, kiedy udaje, a kiedy jest szczery, o tyle w Capote doskonale widziałam, w których momentach bohater kłamie. Nie trapiły mnie tutaj pytania z poprzedniego filmu:
Jak daleko można się posunąć, by zdobyć materiał do książki? I czy Capote rzeczywiście wszystko co robił, robił w tym właśnie celu? Czy to co mówił Perry'emu miało jedynie przybliżyć go do prawdy, czy naprawdę tak odczuwał?
Znałam odpowiedzi na nie wszystkie. Cały czas zastanawiałam się natomiast, jak można być takim egoistycznym, wyrachowanym potworem i z niebywałą premedytacją zdobywać zaufanie innych ludzi po to tylko, żeby przenieść na kartki papieru ich historię. Twórcy filmu zwrócili swoją uwagę niemal wyłącznie na Trumana Capote i jego drogę po trupach (dosłownie) do napisania Z zimną krwią. Żaden z oglądanych przeze mnie psychopatów z najgorszych thrillerów czy horrorów nie potrafił w tak mistrzowski sposób manipulować ludźmi (nie tylko Perrym Smithem i Richardem Hickockiem). Philip Seymour Hoffman w pełni zasłużył na Oscara za tę rolę, oddał bowiem pisarskie (bo nie można ich nazwać ludzkimi) rozterki Trumana Capote niezwykle realistycznie, poradził sobie z bardzo ciężką rolą w sposób genialny. Jego Capote doskonale znał umysły ludzkie i prawa rządzące danymi grupami, dlatego potrafił dokładnie wniknąć w każdą z nich, grać na emocjach i zmieniać swoje własne lepiej niż kameleon skórę. Doprowadził do odroczenia wyroku dwóch skazańców i opłacał najlepszych adwokatów, aby przeciągali sytuację dotąd, aż nie otrzymał całkowitej wizji morderstwa. Co więcej, on wierzył w każde swoje wypowiadane słowo, potrafił nawet stanąć przed tymi ludźmi i wmówić im, że zrobił co w jego mocy. Jego najbliżsi nie dali się jednak zwieść roztaczanym pozorom.
Capote: Nie mogłem ich ocalić.
Harper Lee: Być może. Prawda jest taka, że nie chciałeś tego zrobić.
W subtelny sposób Miller pokazuje przemianę, jaka zachodzi w przyjaźni między Nelle Harper Lee (Catherine Keener) a Trumanem, oczywiście sprawę z tego zdaje sobie wyłącznie kobieta (bo Capote tak naprawdę potrzebował ludzi tylko po to, by widzieć blask swego odbicia i podziwu dla niego w ich oczach). Odczuwalna jest zmiana w jej widzeniu pisarza - od zachwytu i akceptacji ekscentrycznych jego zachowań, przez zdumienie manipulatorskimi sztuczkami, po smutne rozczarowanie całą jego osobą. Nic dziwnego, że tych dwoje nie rozmawiało ze sobą do końca życia Capote. Nie dziwi mnie też fakt, że po wydaniu Z zimną krwią autor nie napisał już żadnej książki, ani to, że zmarł z powodu alkoholizmu 15 lat później. W Infamous Capote pokazany jest w lepszym świetle, jak człowiek z niezbyt czystą, ale z duszą. Broni się osobowością, przeżytymi nieszczęściami, a także prawdziwym przywiązaniem do Smitha. Capote Millera tej duszy nie ma, a jego życiowe doświadczenia nie budzą współczucia. Zapewne wpływ na różne spojrzenia ma także fakt, że oba filmy powstały w oparciu o inne książki - Infamous zrealizowano na podstawie biografii autorstwa George'a Plimtona, scenariusz do Capote napisano w oparciu o książkę Geralda Clarke'a.

Na uwagę zasługuje jeszcze oprawa Capote, a w zasadzie jej brak. Oszczędność motywów muzycznych (w kompozycji Mychaela Danny) nie rozprasza, kieruje natomiast całą uwagę na tytułowego bohatera i jego postępowanie. Piorunujące wrażenie murowane.

Polecam oba filmy.

sobota, 2 stycznia 2010

Od czego zacząć nowy rok?

Jak grudzień był ubogi w propozycje książkowe i kinowe, tak styczeń obrodził w obu dziedzinach. Tradycyjnie najpierw przegląd zapowiedzi książkowych.

Wydawnictwo: W.A.B.
Autor: Tomasz Konatkowski
Tytuł: Nie ma takiego miasta
Data wydania: 6 stycznia 2010
W samym sercu Wielkiej Brytanii zostaje brutalnie zamordowany młody mężczyzna. Podejrzenia padają na grasujące ostatnio w tym kraju gangi rozwydrzonych, pijanych nastolatków. Wkrótce wychodzi na jaw, że denat był Polakiem. Do akcji wkracza komisarz Adam Nowak, przebywający służbowo w Londynie. Ślady zbrodni raz wiodą ku grupie przestępców przemycających narkotyki, innym razem do pewnego starszego Anglika. Mimo wsparcia inspektora Huddlestone'a śledztwo stoi w miejscu. Tymczasem w Polsce, w małym spokojnym barze, niczym niewyróżniający się obywatel Zjednoczonego Królestwa pada ofiarą niezidentyfikowanych morderców. Czy obu zamordowanych za życia mogło coś łączyć? Dlaczego komuś zależało na ich śmierci? Przeszłość nie śpi...
Od czasu do czasu lubię przeczytać jakiś kryminał, a ten zapowiada się tajemniczo.

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Autor: Wielu
Tytuł: Wielka księga horroru, t. 1 i 2
Data wydania: 8 stycznia 2010 (tom 1), 22 stycznia 2010 (tom 2)
Nie zamykaj oczu, strach nie zniknie. Czytaj z szeroko otwartymi…
Ostatni pociąg metra odjeżdża poza rozkładem. Podobno do opuszczonych, zamkniętych stacji, przy wtórze niedokończonych opowieści jego pasażerów. Poznaj cenę, jaką płacimy, by się nie bać. Sprawdź, czego nienawidzi natura i kto pracuje na nocne zmiany w muzeach. Zajrzyj na cmentarz, gdzie grabarze znajdują trumny otwarte od spodu. Poczuj, co znaczy być amerykańskim zmarłym w świecie rządzonym przez księży z miasta. Leć między zimnym księżycem a ziemią. Jak ćma... Prosto w płomień...

Autorzy: Peter Atkins, Michael Bishop, Ramsey Campbell, Mark Chadbourn, Christopher Folwer, John Gordon, Elizabeth Hand, Glen Hirshberg, Caitlín R. Kiernan, Jay Lake, Joel Lane, F. Gwynplaine MacIntyre, Richard Christian Matheson, David Morrell, Mark Morris, Kim Newman, Nicholas Royle, Lynda E. Rucker, Geoff Ryman, Mark Samuels, Al Sarrantonio, David J. Schow, Don Tumasonis, Gene Wolfe.
Nazwiska nic mi nie mówią, poza Genem Wolfem, ale horrorem do tej pory się nie interesowałam. Najwyższy czas zacząć, a myślę, że taka pigułka to dobre rozwiązanie dla początkującej.

Wydawnictwo: MAG
Autor: Ian McDonald
Tytuł: Rzeka bogów
Data wydania: 15 stycznia 2010
Głośna powieść science fiction rozgrywająca się w scenerii futurystycznych Indii, wypełniona nowatorskimi pomysłami. Indyjska kultura i religia skonfrontowane z autorską wizją nieodległej przyszłości, w której wiodącą rolę odgrywa zagrażająca ludzkości Sztuczna Inteligencja. Świeże spojrzenie na fantastykę, wielokrotnie nagradzany autor, a poza wszystkim – kolejna pozycja w znakomitej serii Uczty Wyobraźni, która rzadko zawodzi.
Jeszcze nic, co prawda, z Uczty Wyobraźni nie czytałam, ale cały czas obserwuję i robię listę.

Wydawnictwo: W.A.B.
Autor: Nick Rennison
Tytuł: Sherlock Holmes. Nieautoryzowana biografia
Data wydania: 13 stycznia 2010
Podejrzenia czytelników, którzy latami wysyłali listy na londyński adres Sherlocka Holmesa – Baker Street 221B – wreszcie się potwierdziły. Słynny detektyw okazał się postacią realną. „Studium w szkarłacie” napisał doktor Watson, a demoniczny profesor Moriarty miał powiązania z irlandzkimi nacjonalistami…
W tej fikcyjnej biografii prawda, zmyślenie i prawdopodobieństwo łączą się wprost bezszwowo. Nick Rennison opisuje dom rodzinny Sherlocka Holmesa, zagubiony wśród ponurych wrzosowisk północnego Yorkshire, wyjaśnia co łączyło detektywa z piękną Irene Adler, zdradza, ile jest prawdy w pogłoskach o jego homoseksualizmie, i rozstrzyga, czy był on uzależniony od narkotyków. A to wszystko na tle panoramy wiktoriańskiej Anglii – jej obyczajów, mody, polityki, nauki i kultury. Na kartach książki Rennisona pojawiają się również ikony tamtej epoki: królowa Wiktoria, Oscar Wilde, Zygmunt Freud i Kuba Rozpruwacz, a także Arthur Conan Doyle, który był – naturalnie! – agentem literackim doktora Watsona…
Z racji zbliżającej się premiery filmu Guy'a Ritchiego, poza tym książka może być zabawna.

Wydawnictwo: Copernicus Corporation
Autor: Wielu
Tytuł: Nowa Księga Fantasy
Data wydania: 20 stycznia 2010
„Nowa Księga Fantasy” to antologia opowiadań, ukazująca zarówno uznanych pisarzy fantasy, jak i autorów początkujących w ramach gatunku. Zbiór zawiera opowieści zróżnicowane pod kątem formy, od klasycznej fantasy po współczesną mroczną baśń. Znajdziecie tu nowe utwory takich autorów jak, m.in. Janny Wurts, Hal Duncan, Juliet E. McKenna, Steven Erikson, Lucius Shepard, Mike Resnick, Mark Chadbourn.
No ciekawa jestem, co też tam nowego (chociaż pewnie opowiadania ukazały się sporo wcześniej za granicą) w fantasy się dzieje.

Wydawnictwo: W.A.B.
Autor: Daniel Odija
Tytuł: Kronika umarłych
Data wydania: 20 stycznia 2010
Kostyń, nadmorska miejscowość, „gdzie z nudów można oszaleć”. Czterech mężczyzn, noszących imiona ewangelistów, złamało zasady zapisane w Piśmie. Każdy z nich naznaczony jest jakimś piętnem: zwątpienia, zdrady, samotności, szaleństwa. Mateusz, pasjonat muzyki, która daje mu poczucie wolności, wyjechał do stolicy w poszukiwaniu lepszego życia. Jednak pewnego dnia postanawia zatrzymać czas – rzuca studia i rozstaje się z dziewczyną, wraca do Kostynia, zrywa kolejne więzy łączące go z rzeczywistością. Małżeństwo Marka i Ireny przeżywa kryzys z powodu śmiertelnej choroby syna oraz licznych zdrad Marka. Łukasz opiekuje się Mateuszem, swoim kuzynem, oraz żoną, która żyje na granicy obłędu. W pewnej chwili czuje już tylko wyczerpanie i wypalenie. Jan, ksiądz bez wiary, pragnie ziemskiej miłości i coraz częściej ma wizje rodem z obrazów Bruegla.
Dobre recenzje poprzednich książek i fabuła zapowiada się intrygująco, a czy się sprawdzi?

Wydawnictwo: W.A.B.
Autor: Eoin Colfer
Tytuł: Lotnik
Data wydania: 20 stycznia 2010
Jest rok 1878. Podczas wystawy światowej w Paryżu rodzi się chłopiec. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przyszedł na świat w przestrzelonym balonie, który o mały włos nie rozbił się o ziemię. Nie ma wątpliwości – takie dziecko musi być wyjątkowe. I rzeczywiście: dziewięcioletni Conor Broekhart cudem ratuje niewiele starszą księżniczkę Izabelę przed niechybną śmiercią. Jest jednak ktoś, kto najchętniej pozbyłby się go raz na zawsze. To bezwzględny marszałek Bonvilan, który morduje króla Mikołaja, władcę Wysp Saltee. Chłopiec przypadkiem staje się jedynym świadkiem zbrodni, a co gorsza – głównym podejrzanym. Zostaje oskarżony o morderstwo i wtrącony do więzienia w kopalni diamentów znajdującej się na Małej Saltee. Stamtąd nikt jeszcze nie wrócił żywy. By przetrwać, młody Broekhart będzie musiał zapomnieć o swojej tożsamości, o przeszłości, o pięknej Izabeli. Stanie się Conorem Finnem, który zyska szacunek wśród współwięźniów i przechytrzy okrutnych strażników. Zaplanuje też ucieczkę. Czy uda mu się dokonać czegoś, czego do tej pory nikt nie dokonał?
Z opisu wnioskuję, że książka raczej skierowana do młodzieży, ale to mi nigdy nie przeszkadzało, a może być bardzo przyjemne w lekturze.

Wydawnictwo: Fabryka Słów
Autor: Mike Resnick
Tytuł: Starship: Pirat
Data wydania: 22 stycznia 2010
Trwa wojna pomiędzy Republiką i Federacją Teroni. Kapitan Wilson Cole ma na swoim koncie miliony ocalonych istnień i dziesiątki trafnych decyzji, które jednak ośmieszyły dowództwo Floty. Staje się kozłem ofiarnym i obiektem medialnej nagonki. Wraz z wierną załogą jako buntownik, ucieka na pokładzie „Teodora Roosevelta” poza granice Republiki. Tam, dokąd trafia toczy się bezpardonowa gra o przetrwanie. Wybiera bezprawie, ale z jego kodeksem honorowym niełatwo być piratem. Po jego stronie stają: piękna i zabójczo niebezpieczna Walkiria oraz „obcy” mianujący się Dawidem Copperfieldem. Przeciwko niemu – pirat, postrach galaktycznych rubieży, zwany Rekinem Młotem.
Kultowy cykl Resnicka i niech to wystarczy za rekomendację.

Wydawnictwo: Znak
Autor: Mary Roach
Tytuł: Duch. Nauka na tropie życia pozagrobowego
Data wydania: 25 stycznia 2010
Czy istnieje życie po śmierci? A jeśli tak, to czy ze zmarłymi można się porozumieć? Mary Roach postanowiła w tej sprawie zasięgnąć opinii naukowców i poszukać jasnych odpowiedzi oraz twardych dowodów, jeśli takowe istnieją. „Wiem już, co na ten temat mówi religia – wyjaśnia autorka – i wprawia mnie to w konsternację. Nie proponuje ona bowiem żadnego prawdopodobnego, spójnego oraz naukowo sensownego scenariusza. Religia mówi, że twoja dusza idzie do nieba, ewentualnie do rajskich ogrodów, albo reinkarnuje się w nowym ciele, albo też, że leżysz sobie w swoim trumiennym wdzianku, czekając na powtórne przyjście Mesjasza. I rzecz jasna tylko jedna z tych opcji może być prawdziwa. A to z kolei oznacza, że dla milionów ludzi religia okaże się kiepską gwarancją na życie wieczne. Wygląda na to, że lepiej postawić na naukę. (…)"
Może być interesujące, a fragment ze wstępu autorki zapowiada przyjemny styl.

Wydawnictwo: Znak
Autor: Mary Roach
Tytuł: Sztywniak osobliwe życie nieboszczyków.
Data wydania: 25 stycznia 2010
„Ta książka opowiada o wielkich sukcesach umarłych – pisze o Sztywniaku jego autorka Mary Roach. – To książka o czasami dziwacznych, często szokujących, ale niezmiennie fascynujących wyczynach zwłok”.
Amerykańska reporterka zdecydowała się – nie przekraczając granic dobrego smaku i nie epatując makabrą – opisać pośmiertne przygody naszych ciał, które są wykorzystywane do różnych eksperymentów i badań.
Książka zainteresowała mnie z tych samych powodów, co poprzedniczka.

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Autor: Cormac McCarthy
Tytuł: Droga
Data wydania: 27 stycznia 2010
Ostatnie chwile naszej planety. Ostatni ludzie – krwiożercze bestie. Ostatnie ślady naszej cywilizacji – puszka coca-coli i strzępy starych gazet. Piekło apokalipsy spełnionej w uhonorowanej Nagrodą Pulitzera powieści Cormaca McCarthy’ego. Tę książkę czyta się ze ściśniętym gardłem i pełnym przerażenia zachwytem…
W przyszłości, która może zdarzyć się jutro lub za tysiąc lat, nastąpił straszliwy kataklizm, który zniszczył naszą cywilizację i większość życia na Ziemi. Wszędzie zgliszcza i ciemność. Kamienie pękają od mrozu. Ani jednego ptaka, ani jednego zwierzęcia, gdzieniegdzie tylko bandy zdziczałych kanibali. Na tle martwego pejzażu dwie ruchome figurki – to ojciec i syn przemierzają zniszczoną planetę. Przed nimi pełna niebezpieczeństw droga w nieznane, wokół nich – świat umarłej nadziei, rozpaczy, strachu, a w nich – wciąż tląca się miłość…
Chciałam przeczytać już od dawna, ale... No właśnie, teraz jest motywacja - film w kinach w lutym.

Wydawnictwo: Sonia Draga
Autor: Dan Brown
Tytuł: Zaginiony symbol
Data wydania: 27 stycznia 2010
Co zaginęło, zostanie odnalezione…
Waszyngton. Harvardzki specjalista od symboliki, Robert Langdon na prośbę swego przyjaciela i mentora, Petera Solomona, ma wygłosić wykład na Kapitolu. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że... na wieczór nie zaplanowano żadnego odczytu, a po chwili na środku rotundy odkryte zostaje makabryczne znalezisko, niepokojąco naznaczone pięcioma tajemniczymi symbolami. Jego przesłanie jest dla Langdona oczywiste – to zaproszenie do dawno zaginionego świata skrywającego ezoteryczną mądrość. Kiedy okazuje się, że Peter Solomon, filantrop i prominentny członek loży masońskiej, został porwany, Langdon wie, że istnieje tylko jeden sposób, by ocalić przyjaciela: przyjąć tajemnicze zaproszenie i udać się tam, gdzie zaprowadzą go zaszyfrowane wskazówki.
Jedna z najbardziej oczekiwanych książek tego roku. Tak dużo się o niej naczytałam, że sama zerknę do środka, chociaż podejrzewam co tam znajdę i że nie będzie to nic fascynującego. Ale, jak to w pewnym kawale, jakiś głosik podpowiada mi: "Daj mu szansę! Daj mu szansę!".

Wydawnictwo: MAG
Autor: Feliks W. Kres
Tytuł: Pani Dobrego Znaku, t. 1 i 2
Data wydania: 29 stycznia 2010
I tak do końca nie wiadomo, czy było to tylko marzeniem księcia Lewina, który poślubił praczkę dostrzegłszy w niej Szerń, czy może rzeczywiście to prawda. Nie ta zagadka trzyma jednak czytelnika w napięciu. Wraz z krainą Szereru wyłaniającą się na kolejnych stronach powieści czytelnik wchodzi pomału w świat pałacowych intryg, politycznych układów i spisków, pięknych kobiet, wyszukanych strojów, mężczyzn Czystej Krwi, szlacheckiej zawiści i knowań ale i w świat wojny, okrucieństw pola bitwy, bólu, krwi, żołnierzy i żołnierek.
Szerń obdarzyła rozumem ludzi, koty i sępy. W Pani Dobrego Znaku Szerń obdarzyła mocą magiczną niewolnicę prowincji Dartan - Ezenę. Jest ona uosobieniem legendarnej wojowniczki, posiadającą cechy, jakie według wyobrażenia jej współczesnych, miała legendarna królowa. Jej niezwykłe podobieństwo do tej kobiety sprawia, że staje na czele walki wyzwoleńczej Dartanu z okupantem - cesarstwem armektańskim. Powieść opowiada o roli Ezeny w walce wyzwoleńczej Dartanu.
No bo to Kres, w dodatku ładnie wydany, szkoda tylko, że dzielony.

Wydawnictwo: Rebis
Autor: Adrian Tchaikovsky
Tytuł: Klęska ważki
Data wydania: styczeń 2010

I na koniec rodzyneczek, przynajmniej dla mnie. Drugi tom cyklu Cienie Pojętnych (recenzja Imperium Czerni i Złota). Czekam z niecierpliwością i jak tylko dostanę w swoje ręce, zabieram się za niego choćby się waliło i paliło...