czwartek, 22 grudnia 2016

Mało Meryl w Meryl - Michael Schulman, "Meryl Streep. Znowu ona!", Robert Waliś, Marginesy 2016 r.

Kocham Meryl Streep. Pokochałam ją w ostatnich latach, kiedy zaczęła częściej pojawiać się w komediach (za melodramatami, dramatami nie przepadam). Zdobyła moje serce w The Devil Wears Prada, a moje zauroczenie przerodziło się w prawdziwą miłość po It’s complicated oraz Hope Springs. Staram się być na bieżąco z filmografią tej niezwykłej aktorki, co jakiś czas dzięki niej dokształcam się również w klasycznym kinie dramatycznym. Kiedy więc dowiedziałam się o premierze biografii Meryl Streep, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Po lekturze książki Schulmana muszę powiedzieć, że Znowu ona nie jest biografią w pełnym rozumieniu tego słowa. To przede wszystkim całkiem wnikliwy obraz społeczeństwa i przemian, które stanowią tło dla życia aktorskiego Meryl Streep. Schulman skupia się bardziej na specyfice aktorskiej pracy jako takiej, teatralnym trybie życia, które wydaje się być bardzo intensywne, często wyniszczające. Streep stanowi punkt odniesienia dla opisywanych wydarzeń, ale nie do końca jest w centrum uwagi. To ona bardziej jest tłem dla zmian społecznych, działania rynku teatralnego i filmowego niż odwrotnie. Zbyt mało dla mnie informacji choćby o podejściu Meryl do aktorstwa, o jej działaniach feministycznych. Schulman skupił się zaledwie na dziesięciu pierwszych latach kariery Streep, czego moim zdaniem nie da się określić biografią, a raczej wycinkiem biografii. Szkoda.

Schulman idzie przez karierę Streep, kolejne rozdziały poświęcając jej (i nie tylko jej - Fredo) najważniejszym rolom, które rozwinęły i ukształtowały jej talent, ale i życie (Izabela). Oczywiście jest to subiektywny wybór autora biografii, jednak ma sens. Schulman pokazuje, jak z beztroskiej, nieświadomej dziewczyny Meryl zmienia się w dojrzałą kobietę i pracowitą aktorkę. Aktorkę niezwykle metodyczną, skrupulatną, profesjonalną, ale i z niezwykłym wyczuciem i intuicją. Streep w obrazie Schulmana jest magicznym kameleonem.

Denerwował mnie trochę cyniczny, złośliwy i stronniczy styl autora. Zawsze w biografii spodziewam się raczej obiektywizmu. Na szczęście trafia się on rzadko.

Lektura książki zostawiła mnie z dużym niedosytem. O ile autor świetnie i bardzo obrazowo opisuje tło społeczne i życie aktorskie w ogólności w czasach rodzącej się kariery Streep, o tyle o niej samej dowiedziałam się bardzo mało. I nie chodzi mi o jej życie prywatne, do którego aktorka ma zupełne prawo i ochronę którego doskonale rozumiem. Chciałam poznać Meryl - aktorkę. To, co oferuje Schulman w swojej książce, to zdecydowanie za mało. Z drugiej strony szanuję autora, że nie wybrał drogi detektywa sensacji i plotek i nie raczy czytelnika informacjami z niepotwierdzonych źródeł, jak to często się zdarza w “biografiach” aktorskich. A jeśli chodzi o Meryl Streep, nie pozostaje mi nic innego, jak cieszyć się jej filmami i z nieśmiałą nadzieją wyczekiwać pełniejszej biografii (bo na autobiografię raczej nie mam co liczyć). 

3 komentarze:

  1. Uwielbiam Meryl, wszystko co o niej czytam, czy oglądam łykam w całości bez zastanowienia. Myślę, że ona jak aktorka i ona jako człowiek z każdym rokiem jest coraz bardziej wyrazista.

    OdpowiedzUsuń
  2. O nie, a ja to siostrze kupiłam na gwiazdkę, licząc, że to dobra książka. Ale może się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale książka sama w sobie nie jest zła, tyle że wg mnie nie jest biografią:)

      Usuń