Nie lubię science fiction i to wcale nie z racji tego, że jestem wielbicielką fantasy (powszechnie wiadomo, że czytelnicy i twórcy fantasy nie lubią tych od SF, tak jak kibice Legii nie znoszą fanów Widzewa). Philip K. Dick jest jednak jednym z nielicznych pisarzy "wrogiego obozu", którego twórczość lubię i szanuję, chyba dlatego, że autor nie skupiał się na technicznych nowinkach, na których język by można połamać.
Z twórczością Dicka zetknęłam się przy okazji seminarium magisterskiego. Jedna z koleżanek pisała pracę na jego temat. Przeczytałam wtedy zaledwie jedno jego opowiadanie zatytułowane "Roog", które od razu stało się jednym z moich ulubionych.Byłam mile zaskoczona, że zostało włączone do "Opowiadań najlepszych" jako jedno z 19 pozostałych.
Na razie przeczytałam 5 z nich, stwierdziłam bowiem, że mimo całej sympatii do stylu i pomysłów autora, jego prozę muszę sobie dawkować. Nie da się czytać tych opowiadań jednego po drugim. Przede wszystkim dlatego, że pisane są takim stylem, że można zatracić granicę między rzeczywistością a fikcją. Po przeczytaniu Mistyfikatora zaczęłam sobie zadawać pytanie, czy rozwiązanie zastosowane w akcji może być prawdziwe i czy przypadkiem wokół mnie przypadkiem nie znajdują się androidy... Bardzo spodobało mi się opowiadanie Gdzie kryje się wub, ponieważ zaskoczyło mnie i rozbawiło swoim zakończeniem, a humor nie wydaje mi się domeną Dicka. Odmiana Druga opisuje jak niebezpieczne może okazać się skomputeryzowanie świata; swoją drogą z takim poglądem zetknęłam się już wielokrotnie, m.in. w Ja, robot Isaaca Asimova. Wypłata jest jak do tej pory najbardziej fantastycznym opowiadaniem z fabułą wirującą wokół urządzenia zwanego czerpakiem czasowym, swoistego lustra czasu. Napisane jednak prostym językiem opowiadanie jest w pełni zrozumiałe i ani na chwilę nie musiałam się zatrzymywać. Wartka akcja przypomina dobrą książkę sensacyjną, a niebanalne zakończenie przyjemnie zaskakuje.
Treść opowiadań wydaje się tym bardziej ciekawa, gdy ma się świadomość, że ich autor wierzył, że opisywał prawdę. Dick cierpiał bowiem na schizofrenię paranoidalną, poza tym był uzależniony od narkotyków. Dick tworzył świat psychodeliczny, ale ponad wszelką wątpliwość realny, widać, że fascynował się kwestiami filozoficznymi i teologicznymi dotyczącymi natury człowieczeństwa i świata jako takiego.
Opowiadania najlepsze to zdecydowanie dobry zakup nie tylko dla fanów Dicka czy science fiction. Do pozostałych wrócę z pewnością za jakiś czas. Zamierzam upolować też kilka powieści. Może ktoś z Was czytał coś ciekawego?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz