No
dobrze, koniec tygodnia, chwila oddechu, to mogę nadrobić zaległości
łańcuszkowe. Najpierw dziękuję Agnes za zaproszenie mnie do zabawy i oto odpowiedzi na jej
pytania:
1. Czy od razu po przeczytaniu książki możesz o niej dyskutować/pisać, czy też musisz odczekać, by wrażenia się "uleżały" czy skrystalizowały?
Czasami
o książce mogę rozmawiać jeszcze w trakcie jej czytania, ale jeśli chodzi o
recenzje, to ostatnio stwierdziłam, że lepiej jest, jeśli odczekam kilka dni po
przeczytaniu książki i poświęcę jej więcej refleksji. Dużo łatwiej wtedy zebrać
mi myśli przy pisaniu.
2. Dlaczego piszesz recenzje książek?
Lubię
dzielić się swoimi wrażeniami z lektury z innymi ludźmi, a blog daje mi nie
tylko taką możliwość, ale też pozwala wymieniać się opiniami, dyskutować z
większą ilością osób niż zwykle, dzięki czemu poznaję różne punkty widzenia, bo
często każdy zauważa w danej książce coś innego. Im bardziej różni się ten punkt
widzenia, tym lepiej.
3. Czy pożyczyłabyś/pożyczyłbyś książkę do poczytania osobie prowadzącej inny książkowy blog, gdyby o to poprosiła? Nie chodzi o znajomych, jak w pytaniu Claudette, tylko o kompletnie obcą osobę, znaną jedynie jako nick. To zależy, kto by o to poprosił:)
Jeśli to będzie zupełnie obca osoba, która
zajrzała na mój blog pierwszy raz i prosi o pożyczenie książki, to odmówiłabym,
ale gdyby był to częsty i "lubiany" przeze mnie gość to myślę, że nie
miałabym oporów, bo wtedy mam większą pewność, że pożyczam w dobre ręce i że
książka wróci.
4. Czytasz blurby na okładkach? Jeśli tak, to czy one decydują o tym, czy książkę kupisz, czy nie?
Czytam,
zwłaszcza jeśli przeglądam zapowiedzi w internecie. Jeżeli jestem w księgarni,
to przeglądam książkę i staram się przeczytać jakiś fragment. Czasami decydują
i wtedy często jestem rozczarowana - wciąż nie mogę przyzwyczaić się do myśli,
że blurby to już tylko hasła reklamowe, często nie mające nic wspólnego z
treścią książki...
5. Podpisujesz swoje książki?
Nie,
może dlatego, że nie pożyczam ich obcym osobom.
- Na co zwracasz największą uwagę, czytając książki? Co musi mieć powieść (przynajmniej jeden element), że czytasz ją z przyjemnością?
- Jeśli czytasz powieść, w której pojawiają się niezrozumiałe dla Ciebie kwestie, to szukasz na nie odpowiedzi poza nią, czy "płyniesz z prądem" i czytasz dalej?
- Czy wśród Twoich znajomych, przyjaciół więcej jest osób o podobnych gustach czytelniczych do Twojego, czy wręcz przeciwnie?
- Czy chętnie poznajesz nowe książkowe obszary, czy raczej wolisz trzymać się gatunków, które lubisz?
- W księgarni trwa wyprzedaż książek, wszystko jest 50% taniej i oczywiście jest w niej książka, którą od dawna chciałaś mieć, ale kosztowała np. 100 zł. Czy wchodzisz do środka wiedząc, że jeśli wydasz te 50 zł, będziesz musiała zapożyczyć się, żeby dotrwać do końca miesiąca?
I drugi łańcuszek, tym razem rzucony przez Ninedin.
1. Czy zdarzyło Ci się przeczytać książkę, która w sumie była słaba, ale miała jeden element - postać, motyw, element świata przedstawionego - który Cię zachwycił?
Niejeden
raz, sporo było takich książek... Za przykład może posłużyć Królowa Cieni
Marcusa Sedgwicka, która, fabularnie i językowo prosta, spodobała mi się ze
względu na przedstawienie korzeni mitu wampira. Albo Dworzec Perdido
Chiny Mieville'a, który urzekł mnie językowo, mimo że w pozostałych elementach
słaby był bardzo. Żmija Sapkowskiego - spore rozczarowanie po takim
czasie milczenia, ale humor pisarza i jego ironia wciąż mnie bawią. Ogólnie
jestem w stanie wiele autorowi wybaczyć, jeśli potrafi mnie czymś zaintrygować,
rozbawić czy urzec stylem, albo przedstawić ciekawie bohaterów.
2. Czy zdarza Ci się sięgać po pojedyncze powieści z gatunków, których normalnie nie czytasz?
Pewnie
że tak, obecnie nawet częściej, niż jeszcze rok, dwa lata temu. Lubię od czasu
do czasu przeczytać jakąś powieść historyczną, romans czy kryminał. Czasami
nawet odczuwam tego silną potrzebę, gdy zdarzy mi się przez dłuższy czas czytać
"cienkusze" fantastyczne. Nie zdarzyło mi się jeszcze chyba, żebym po
przeczytaniu jednej książki z danego gatunku powiedziała mu (gatunkowi)
"nie".
3. Czy kiedykolwiek przy lekturze zdarzyło Ci się zapomnieć o świecie zewnętrznym do tego stopnia, że straciłeś/-aś poczucie czasu i zapomniałeś/-aś o czymś ważnym?
W
podstawówce i liceum zdarzało mi się to nagminnie (odrabianie lekcji szło w
kąt, co kończyło się zżynaniem pracy domowej na przerwie w szatni albo w
łazience, żeby tylko nauczyciel nie przyłapał). Teraz już nie, no chyba, że tak
wczytam się w powieść, że przegapię przystanek autobusowy;)
I moje
pytania, a o odpowiedzi proszę tym razem panów - Maega, Sharina i Maarcussa - żeby
nie czuli się wyobcowani;)
- Książki jakich autorów kupujesz bez zastanowienia? Wymień co najmniej trzech.
- Czy cierpisz na "obsesję" gromadzenia książek - tzn. kupujesz książki, chociaż wiesz, że przeczytasz je dopiero za jakiś czas, bo już na półce czekają na Ciebie inne?
- Czy zdarza Ci się, z perspektywy czasu (np. kilku miesięcy czy nawet lat), o jakiejś książce pomyśleć inaczej niż kiedy oceniałeś ją tuż po, lub wkrótce po przeczytaniu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz