piątek, 1 października 2010

Październik w kinach

Tytuł: Dorian Gray
Scenariusz: Toby Finlay
Reżyseria: Oliver Parker
Data premiery: 1 października 2010
 
Jedna z oczekiwanych przeze mnie premier tego roku. Trailer zapowiada film obiecująco, wiem już na pewno, że film jest pięknie zrobiony (głównie efektami komputerowymi) i ma klimatyczną muzykę, ale czy to ambitne kino? Okaże się. Jestem w trakcie czytania Portretu Doriana Graya Oscara Wilde'a, ale ponieważ ambitnie postanowiłam zapoznać się z oryginałem, zapewne film obejrzę wcześniej... Ciekawa jestem zwłaszcza roli Colina Firtha, który nie jest angielskim amantem, a występnym angielskim lordem. Jestem nieco sceptycznie nastawiona do Bena Barnesa, odtwórcy roli tytułowej, który najbardziej znany jest z filmu Opowieści z Narni: Książę Kaspian i tam wypadł dość pospolicie, nie wiem, czy jest sobie w stanie poradzić z tak naładowaną emocjami postacią jak Gray.
Jedna z najmroczniejszych legend zrealizowana w konwencji gotyckiego horroru, oparta na powieści Oscara Wilde'a. Młody chłopak, Dorian Gray (Ben Barnes) przybywa do Londynu. Na miejscu poznaje malarza Basila Hallwarda (Ben Chaplin), który zafascynowany hipnotyczną urodą i niewinnością młodzieńca postanawia namalować jego portret. Na jednym ze spotkań towarzyskich, Dorian poznaje Lorda Henry’ego Wottona (Colin Firth), który urzeka go swoimi oryginalnymi poglądami. I choć teorie Henry'ego na

...
początku budzą w chłopcu sprzeciw, to  mimowolnie im ulega. Gdy Dorian po raz pierwszy widzi swój portret, wypowiada pochopne życzenie: oddałby wszystko, żeby zachować młodość i urodę jak te uchwycone na płótnie – nawet za cenę duszy. Od tego momentu życie Doriana zmienia się radykalnie. Z niewinnego chłopca zmienia się w upadłego anioła, choć jeszcze nie wie jaką cenę przyjdzie mu zapłacić.
Tytuł: Mr. Nobody
Scenariusz: Jaco Van Dormael
Reżyseria: Jaco Van Dormael
Data premiery: 22 października 2010

Za to ten film pretenduje do ambitniejszych, przepełnionych metaforami obrazów usiłujących odpowiedzieć na życiowe pytania. Bardzo lubię Jareda Leto, który tutaj gra główną rolę, ale nie wiem, czy wybiorę się do kina, czy może poczekam na wydanie DVD, żeby obejrzeć go w spokoju.
Nemo Nobody wiedzie zwyczajne życie u boku swojej żony, Elise i trójki dzieci, aż do dnia kiedy budzi się jako stary mężczyzna w roku 2092. Jako 120-latek jest najstarszym człowiekiem na świecie i jednocześnie ostatnim śmiertelnikiem pośród ludzi, którzy stali się nieśmiertelni na skutek medycznego postępu. Co więcej nikt z obecnie żyjących nie interesuje się Nemo, ani nie zawraca sobie nim głowy. Aby wrócić do czasów obecnych, Mr. Nobody, musi odnaleźć odpowiedzi na następujące pytania - Czy jego życie mu odpowiadało? Czy kochał właściwie swoją żonę i dzieci? Teraz jego celem staje się znalezienie prawidłowych odpowiedzi.
Tytuł: Pozwól mi wejść
Scenariusz: John Ajvide Lindqvist
Reżyseria: Tomas Alfredson
Data premiery: 22 października 2010

O tym filmie/książce? (nie mogę znaleźć tego wpisu!) pisał już kiedyś Cedro. Na pewno nie zdążę już przeczytać książki, ale film na pewno obejrzę. Ciekawa jestem, w jaki sposób autorzy przedstawili dziewczynkę-wampira i czy Lina Leandersson poradziła sobie lepiej od Kirsten Dunst i jej najlepszej roli w dorobku - wampirzycy Klaudii w Wywiadzie z wampirem. W październiku w kinach pojawi się również amerykańska wersja horroru, ale jakoś nie jestem przekonana do remake'ów hollywoodzkich...
Dwunastoletni Oskar jest wrażliwym, nieco bojaźliwym chłopcem, prześladowanym przez silniejszych kolegów z klasy. Jego rówieśniczka - blada i zawsze poważna Eli wychodzi z domu tylko w nocy. Spotykają się na blokowym podwórku szwedzkiego osiedla gdzieś na peryferiach miasta. Wraz z pojawieniem się dziewczynki, w okolicy zaczynają się dziać przerażające i trudne do wytłumaczenia rzeczy. Wspólnym mianownikiem tych zdarzeń jest krew. Zamkniętego w sobie chłopca, wydaje się to fascynować. Potrwa to
...
dopóki Oskar nie odkryje, że Eli jest... wampirem. Szwedzki filmowiec Tomas Alfredson przedstawia bardzo sugestywny i nietypowy obraz dorastania. Przyjaźń, odrzucenie i przywiązanie splatają się w tym niepokojącym, mrocznym i poetyckim zarazem filmie opartym na bestsellerowej powieści Johna Ajvide Lingqvista, okrzykniętego ‘drugim Stephenem Kingiem’.
Tytuł: Vampires Suck
Scenariusz: Jason Friedberg, Aaron Seltzer
Reżyseria: Jason Friedberg, Aaron Seltzer
Data premiery: 29 października 2010

Polski tytuł to Wampiry i świry - kompletnie nieadekwatny i w ramach buntu nie zamierzam go używać. To to może nie będzie hitem i arcydziełem na miarę światowego kina, poza tym nie wiem, czy jest sens robić parodię z filmowej serii Zmierzch, która sama w sobie parodią jest, ale... po kilku drinkach, a może i bez, może to być całkiem zabawna komedia. No i pan Chow z Kac Vegas przesądził, że zamieściłam ten film w moich zapowiedziach...
Parodia młodzieżowych horrorów spod znaku "Zmierzchu", w reżyserii Jasona Friedberga i Aarona Seltzera, reżyserów "Komedii romantycznej" i "Poznaj moich Spartan", współscenarzystów "Strasznego filmu". W jednej z głównych ról: Ken Jeong, niezapomniany pan Chow z "Kac Vegas".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz