niedziela, 30 maja 2010

Blake dobry na wszystko - "Prowadź swój pług przez kości umarłych", Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie 2009

Wiele mówiło się o najnowszej książce Olgi Tokarczuk – przede wszystkim, że inna, że niepodobna do stylu pisarki ze względu na wybrany gatunek… Niedawno Prowadź swój pług przez kości umarłych otrzymało nominację do NIKE. O ile ta kwestia wydaje mi się mocno na wyrost, a nominacje do tej nagrody zaczynam traktować jako czystą komercję, to i za bardzo nie zgodzę się też ze stwierdzeniem, że kryminał odbiega od twórczości autorki. Fakt, powieść Tokarczuk jest bardziej przyziemna i o wiele lżejsza od chociażby debiutanckiego Prawieku…, to jednak wyraźny jest w niej jej specyficzny styl i obraz przedstawianego świata. Ponadto Prowadź swój pług przez kości umarłych nie nazwałabym kryminałem, to raczej doskonała powieść obyczajowa z kryminalnym tłem, nieco tajemniczym, a czasem nawet nadprzyrodzonym. 

Główną bohaterką jest przemiła i niezwykle oryginalna Janina Duszejko, emerytowana nauczycielka, wielbicielka wszelkich istot ziemskich poza ludźmi. Na miejscowość, w której ta zażywna dama mieszka, spadają nieszczęścia - kolejno umierają ludzie, ale ich śmierć tylko dla bohaterki nie wydaje się przypadkową, tym bardziej, że przy każdym ciele znaleziono zwierzęce tropy. Pani Duszejko ma oczywiście własną teorię na temat sprawców i nie waha się podzielić niezwykłą wiedzą z policją i mieszkańcami – to leśne zwierzęta wymierzają karę ludziom, którzy na nie polują, unikając odpowiedzialności. Sama też nie dziwi się bardzo, kiedy nikt nie chce jej wierzyć, postanawia jednak prowadzić własne śledztwo i uważnie obserwuje świat wokół siebie.

A wszystko po to, by, jak zwykle, dać pretekst do wytknięcia przez autorkę wad naszemu społeczeństwu. Nie wiem, jak ona to robi, ale podziwiam umiejętność Tokarczuk wyrażenia pogardy lub wyśmiania jakiejś cechy jednym zaledwie zdaniem. Autorka celnie wbija szpile – obnaża polską małostkowość, brak tolerancji, hipokryzję, nasz „kulturowy katolicyzm”, absurdalność polskiego prawa, a przede wszystkim wytyka niezrozumienie i brak szacunku do starszych osób, które w dzisiejszych czasach traktowane są jako dopust boży i wysłuchują wszędzie, że nie są już potrzebni albo że muszą być ciągle młodzi. W tym miejscu polecam książkę zwłaszcza młodym czytelnikom, gdyż Olga Tokarczuk niesamowicie trafnie oddaje psychikę osoby starszej i pozwala spojrzeć na te wszystkie dziwaczności przychylniejszym okiem, zachowując dystans do własnej postaci. Pokazuje, że można żyć godnie w każdym wieku i że nie wolno nikogo spychać na margines. Ja sama chciałabym pozostać tak pięknym człowiekiem, jakim jest Janina Duszejko.

Bije z tej książki niezwykłe ciepło autorki do jej bohaterki, która uwielbia Williama Blake’a, którego i ja kocham, i cytatami z jego twórczości, a także astrologią, tłumaczy sobie rzeczywistość. Celne uwagi Janiny Duszejko o ludziach i życiu okraszone są ironicznym humorem, dzięki czemu lektura książki staje się prawdziwą przyjemnością, jednocześnie pozostawia po sobie refleksję nad dzisiejszym światem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz