Nie
ulega wątpliwości i nikt nie zaprzeczy, że Geralt z Rivii, Cirilla cintryjska,
Yennefer z Vengerbergu, a także inne postaci z cyklu wiedźmińskiego Andrzeja Sapkowskiego na trwałe wpisały się w
kanon polskiej fantastyki. Od momentu wydania opowiadań i powieści związanych z
wiedźminem powstało wiele prac naukowych w odniesieniu do różnych aspektów
poruszanych w tej prozie, dwie takie w formie prac licencjackiej i
magisterskiej popełniłam i ja. W świadomości fanów fantastyki wciąż żywy, kilka
lat temu Geralt pojawił się na ekranach monitorów komputerowych i jego postać
na nowo zawitała w polskiej (i nie tylko) popkulturze. Sam Andrzej Sapkowski
zastanawia się, czy nie wrócić do wykreowanego na przełomie lat 80. i 90.
uniwersum. Dlatego też nie dziwi mnie chęć Gdańskiego Klubu Fantastyki
przypomnienia korzeni cyklu wiedźmińskiego wydaniem pracy Elżbiety Żukowskiej.
Mitologie Andrzeja Sapkowskiego nie jest pracą
odkrywczą, nie stawia hipotezy, której broni czy z którą polemizuje. Stanowi
swoiste kompendium przedstawiające przeplatanie się trzech najważniejszych
mitologii – słowiańskiej, celtyckiej oraz germańskiej – w świecie wiedźmińskim.
Dociera do źródeł, z jakich mógł korzystać Andrzej Sapkowski podczas kreacji
cyklu. „Mógł” to słowo w tym wypadku kluczowe, ponieważ autorka pracy często
snuje domysły, nie zakłada za pewnik, że AS wykorzystał daną część mitu celowo,
czasem sugeruje, że zrobił to kompletnie nieświadomie, a zdarza się nawet, że
uznaje zastosowanie jakiegoś tropu za „wspomagacz” jego „potencji” twórczej:
Sposób,
w jaki autor wykorzystał mitologię celtycką do stworzenia wizerunku rasy elfów,
znamionuje oczywiście wysoki stopień znajomości kultury celtyckiej, choć
poddaje w wątpliwość potencję jego wyobraźni twórczej. (s. 62)
Autorka
zdaje się w ten sposób studzić fascynację tych czytelników, którzy uznają
Sapkowskiego za absolutne guru w dziedzinie fantasy. Twierdzi wręcz, że fenomen
popularności cykl zawdzięcza oparciu go o wykorzystanie mitów. Czego zdaje się
nie przyznawać, to faktu, że jak mało któremu twórcy, Sapkowskiemu udało się
nadać mitom nową wartość dzięki niezwykłej umiejętności połączenia różnych
wierzeń w całość i, co tu kryć, niezaprzeczalnemu talentowi pisarskiemu.
Pomijając
ten dysonans poznawczy, który w moim wypadku tkwi częściowo w podejściu
emocjonalnym (wprawdzie nie uważam Sapkowskiego za absolutne guru, ale to
właśnie cykl wiedźmiński pokazał mi, że fantastyka może być czymś więcej niż „bajką
dla dorosłych”), praca Żukowskiej w sposób ciekawy przedstawia świat
wiedźmiński w odniesieniu do mitów. Bardzo dobrym rozwiązaniem było podzielenie
książki tematycznie, w każdej części autorka zderza ze sobą dwie rzeczywistości
– mitu i podejścia do niego pisarza. Oprócz odniesień do trzech wspomnianych
mitologii Elżbieta Żukowska wspomina także o wykorzystaniu w cyklu wątku
arturiańskiego, zarówno w ujęciu mitu (Artur kultury celtyckiej), jak i legendy
(Artur kultury chrześcijańskiej). Odrębny rozdział poświęca także dwojgu
najważniejszym bohaterom cyklu, Geraltowi i Ciri, w kontekście trawestacji
mitycznych bohaterów kulturowych.
Żukowska
wprowadza czytelnika w każdą mitologię krótkim przedstawieniem historii
poszczególnych plemion, wydobywa na światło dzienne ich wierzenia związane z
cyklem, powołując się na najbardziej istotną bibliografię, która jest
oddzielnym skarbem dla poszukującego szerszych informacji. Następnie rozkłada
świat wiedźmina na kawałeczki – czasoprzestrzeń, postaci, demonologię, sferę
sacrum i profanum -, stawiając je w opozycji do mitologii. Czytelnik otrzymuje
więc kompletny obraz źródeł inspiracji twórczości Andrzeja Sapkowskiego,
autorka staje się jego przewodnikiem po świecie starego i nowego mitu. Trzeba
przyznać, że wychodzi jej to świetnie, zajmuje uwagę czytelnika w całości,
stosując prosty język znamienny w literaturze popularnonaukowej, i udowadniając
swoje doskonałe merytoryczne przygotowanie do tematu.
Mitologie Andrzeja Sapkowskiego nie powinny być traktowane jako
wykładnia wiedzy jedynej, jak wcześniej wspomniałam, autorka w wielu wypadkach
posługuje się własną interpretacją cyklu, doszukując się w nim wątków, których
Sapkowski mógł nie wziąć pod uwagę, czego sama ma świadomość. Praca pozwala
osadzić cykl wiedźmiński w kontekście mitu i dla mnie osobiście jest kolejnym
dowodem na to, że fantasy łączy w sobie dziedzictwo mitu i baśni, ponieważ
fantasy oscyluje wokół mitu niejako z racji swego charakteru. […] opowiada
historie, które wydarzyły się w pewnym konkretnym miejscu i czasie. Posiada tak
wiele pól wspólnych z mitem, że jej bezpośrednie odniesienia literackie wydają
się zupełnie naturalne. (s. 135) Polecam wszystkim zainteresowanym tematyką
mitu w fantasy, a fanom Sapkowskiego jako lekturę obowiązkową.