środa, 2 listopada 2011

Dzień dobry, panie Holmes! - "A Study in Scarlet", Arthur Conan Doyle, Penguin Books 1981


Zawsze lubiłam filmy z Sherlockiem Holmesem, ale jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby sięgnąć do literackiego oryginału. Jednak po obejrzeniu Sherlocka Holmesa w reżyserii Guya Ritchiego, wokół którego krążyło wiele dyskusji na temat wierności lub nie utworom Arthura Conan Doyle’a, a także po przeczytaniu wciągającego Świata zaginionego stwierdziłam, że czas najwyższy poznać detektywa. Zaczęłam od pierwszej powieści, w którym Doyle powołał do życia Holmesa i Watsona – co więcej, postanowiłam zmierzyć się ze A Study in Scarlet po angielsku.

Nie wiem, jak odbierany jest Holmes w polskim tłumaczeniu, na mnie książka po angielsku zrobiła duże wrażenie. Przede wszystkim już od pierwszych stron widać, że ci, którzy twierdzą, że film Ritchiego ma niewiele wspólnego z literackim Sherlockiem, prawdopodobnie nigdy nie czytali książki, a opinię wyrobili sobie na podstawie wcześniejszych filmów. Doyle nie uczynił Sherlocka Holmesa grzecznym, starszym panem w śmiesznym kapelusiku, to mężczyzna w kwiecie wieku, nadzwyczaj inteligentny i ekscentryczny – Robert Downey Jr. jest idealnym, powtarzam, idealnym odtwórcą tej roli. Ale dość o filmie, czas na wrażenia z lektury.

John Watson powrócił do Londynu z wojny brytyjsko-afgańskiej z powodu ran odniesionych w bitwie pod Maiwandem. Poszukujący mieszkania chirurg wojskowy poznaje Sherlocka Holmesa, mężczyznę młodszego od siebie, charyzmatycznego i nieco dziwnego, ale budzącego sympatię. Panowie zostają współlokatorami (w późniejszym czasie również przyjaciółmi) i wówczas dr Watson dowiaduje się, że Holmes współpracuje z detektywami wszelkiej maści jako konsultant. Ma okazję również wziąć udział w jednym z mrocznych śledztw, z jakimi miała do czynienia londyńska policja – zamordowano mężczyznę, ale chociaż są ślady krwi, nie ma śladu ran na ciele, wskazówką może być słowo RACHE wymalowane krwią zmarłego na jednej ze ścian. Lekarz z fascynacją obserwuje poczynania Holmesa, który swoją przenikliwością, przebiegłością i brawurą góruje nad detektywami. Podczas gdy Sherlock Holmes rozwiązuje kolejne elementy dziwnej układanki, Watson rozwiązuje zagadkę Sherlocka Holmesa. Czytelnik otrzymuje dokładny opis wyglądu detektywa, jego charakteru i wszechstronności. Watson skrupulatnie notuje również wszelkie wyjaśnienia składane przez Holmesa w sprawie morderstwa. Nie jest jednak biernym obserwatorem, udaje mu się od czasu do czasu zrównać z myślami detektywa, chociaż jego największą pomocą jest rozmowa z Holmesem, pozwalająca bohaterom dojść do poszczególnych wniosków. Kto jest mordercą, czytelnik dowiaduje się tak nagle, że przez kilka chwil nie wie, co się wydarzyło, a już w ogóle nie ma pojęcia, podobnie jak wszyscy poza Holmesem, skąd pewność, że wskazany przez detektywa człowiek jest mordercą.

Odpowiedzi nie otrzymujemy od razu. Doyle zaskoczył ponownie – w momencie kiedy Holmes objawia mordercę, kończy się pierwsza część powieści. Druga część przenosi czytelnika kilkadziesiąt lat wstecz, autor raczy go historią poprzedzającą makabryczne wydarzenia, po czym ponownie powraca do właściwego toku akcji. Ta część najmniej mi się podobała i irytowało mnie oczekiwanie na poznanie rozwiązania zagadki, co paradoksalnie doprowadziło mnie do znudzenia fabułą. Z trudem przebrnęłam przez historię amerykańskich kolonistów-mormonów, melodramatyczne love story, by już z mniejszym entuzjazmem powrócić do relacji Watsona. Ten nagły zwrot akcji nie przemówił do mnie, zdaję sobie jednak sprawę z ówczesnej konwencji.

Mimo to książka zachwyciła mnie stylem Doyle’a, który rewelacyjnie oddaje klimat XIX wieku w zachowaniach ludzi, ówczesny język urzeka poetyckością i nie sprawia trudności w odbiorze, jak się tego obawiałam. Dbałość autora o szczegóły w opisach ludzi, krajobrazów, poszczególnych elementów zbrodni jest powalająca. Godna podziwu jest także jego znajomość i odzwierciedlenie stylizacji dla różnych warstw społecznych – miejski slang czy specyficzny styl wypowiedzi amerykańskich traperów był dla mnie najtrudniejszy do zrozumienia. Klimat powieści dopełnia lekko ironiczny humor, z jakim autor przedstawia policyjnych detektywów czy pracę ówczesnej prasy, która goniła za sensacją i przeinaczała fakty tak samo jak dzisiaj. W styczniu 2012 roku do polskich kin zawita Sherlock Holmes: A Games of Shadows, na co już nie mogę się doczekać. A z literackim Holmesem również spotkam się jeszcze nie raz.

15 komentarzy:

  1. Powinnam chyba też sięgnąć chociaż po jedną książkę o Holmesie. Świat Zaginiony czytałam nawet kilka razy i podobał mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z literackim Holmesem spotykać się bez dwóch zdań warto. Film Ritchiego bardzo mi się podobał właśnie dlatego, że zrywał z wizerunkiem Sherlocka w meloniku na rzecz ekscentryka, jakim Holmes u Doyle'a rzeczywiście jest. Wydaje mi się jednak, że ilość akcji i koncentracja właśnie na niej w filmie Ritchiego to już adaptacja na potrzeby XXI wieku (czego podkreślam, nie uznaję za wadę). Książki Doyle'a są jednak "wolniejsze", bardziej skoncentrowane na sile rozumu detektywa. A może tak mi się tylko wydaje? Dość dawno czytałam już te książki... Jakie było Twoje wrażenie odnośnie tempa akcji?

    OdpowiedzUsuń
  3. @Karodziejko
    Zdecydowanie warto czytać Doyle'a:-)

    @Grendello
    W wypadku A Study in Scarlet pierwsza część tempem przypominała mi film, sporo się działo, druga - kompletne przeciwieństwo, akcja dużo wolniejsza i bardziej nudna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ba, pewnie że warto. Tę grubą książkę, co to jest wszystko, mam pod ręką, zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A, zajrzałam sama do siebie - http://mcagnes.blogspot.com/2011/03/studium-w-szkaracie-artur-conan-doyle.html - i okazało się, że mnie właśnie ta retrospekcja podobała się najbardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Awesome! Its genuinely amazing article, I have got
    much clear idea regarding from this post.
    Feel free to visit my webpage Tmj Pain Relief Exercises

    OdpowiedzUsuń
  7. Carpal canal job can be handled go, and and then inbound as
    far as they can go. Hence, carpal tunnel is
    more than a mapping of assembly-type gadgets use infrared emission hotness.

    The thenar tuberosity is controlled by themedian brass, but the hypothenar Finger
    Flexors Tendons, which run up to the feel tips.

    Feel free to visit my web site - Glady carpal tunnel doctor
    Feel free to visit my webpage Glady carpal tunnel doctor

    OdpowiedzUsuń
  8. Treatment for Emetophobia recommend inducing vomiting as it is most
    often true. The fear is the real problem. Oh
    and on every surface and object. I also learned my lesson, when you have
    to get morning sickness. My mom said those dreaded words no emet ever wants
    to hear from other people out there who have emetophobia.
    Parents with emetophobia by using hypnosis.
    My weblog : emetophobia treatment Lebam

    OdpowiedzUsuń
  9. In medical terms for sacroiliac joint pain are available in the lower part of 30-plus years, all
    these processes together and may be attributed to a mailing
    list message. Physiotherapy could be very painful disorder that may
    have experienced medical travel is excellent for acute Nerve Pain?
    As with most activities. Potassium eases severe muscle pain in one or two daily Benefits:
    Relieves nerve pain, they can often be necessary to not apply direct for a longer routine.
    Fracture of brittle, porous bones in and tightening the loss
    a loved one.

    Check out my blog ... back pain specialist Northgate
    My web-site :: back pain specialist Northgate

    OdpowiedzUsuń
  10. emetophobia can grow into other serious conditions caused by bottled up
    emotions as they are.
    Also visit my web site - emetophobia treatment Jack

    OdpowiedzUsuń
  11. Hi, after reading this awesome article i am too happy to share my familiarity here with friends.
    Here is my weblog swelling foot

    OdpowiedzUsuń
  12. In the sec degree of parkinson's disease, bilaterally symmetric symptoms Parkinson's, and 50,000 to 60,000 new cases are diagnosed
    each yr in the United States alone.

    Also visit my website Parkinson's disease specialists Whiteville

    OdpowiedzUsuń
  13. In a nine-week subject area, 127 adults with senior high cholesterol were divided
    into two groups: system of weights and cholesterol degree, two critical factors in the prevention of mettle disease.



    Visit my blog post: medicine oil cholesterol fish

    OdpowiedzUsuń
  14. In a nine-week subject area, 127 adults with senior high
    cholesterol were divided into two groups: system of weights and cholesterol degree,
    two critical factors in the prevention of mettle disease.


    Look into my site - medicine oil cholesterol fish
    my website :: medicine oil cholesterol fish

    OdpowiedzUsuń
  15. blogging for money is great because you can set visibility due to my existence, over again by chance, one of my
    generation's about outspoken of critics of the prison Organisation and its allied political machinations.

    My blog post click here

    OdpowiedzUsuń