Miałam kupić tę książkę, na szczęście wyprzedziła mnie przyjaciółka, od której mogłam pożyczyć:)
Co by tu napisać...
W sumie żadnych rewelacji, jeśli ktoś spodziewa się odkrywczo potraktowanego tematu, ten w błędzie. Nawet ten cały aneks nieszczególny, ot zbiór bzdur, w dodatku niewielki. W zasadzie autor dobrze sklasyfikował rodzaje "wampirów". Niestety wyłącznie w oparciu o źródła europejskie, które się dość często powtarzają. A szkoda, bo ja bym chętnie przeczytała o krwiopijcach z innych kręgów kulturowych. Wraz z prezentowaniem kolejnych przykładów, które notabene pokrywają się ze sobą, czyta się to dziełko coraz ciężej i z coraz większym znudzeniem.
Literacko zdecydowanie ubogo - Lecouteux podaje zaledwie kilka tytułów powieści, ale tych najpopularniejszych, m.in. Stoker, Polidori. Co ciekawe, autor nawet się nie zająknął, pisząc o "fenomenie" wampira, o twórczości Anne Rice, która przecież pokazała ten gatunek (?) w zupełnie inny sposób. Czyżby na wierzch wychodził francuski snobizm? Bibliografia wprawdzie jest bogata w dzieła naukowe i liczne raporty, jednak w czasie lektury miałam wrażenie, że Francuz większość sobie wymyślił, bo powoływał się na te źródła dość niechętnie i zdawkowo. Chyba na zasadzie, im więcej tytułów przytoczę, tym bardziej będę wydawał się mądrzejszy. Nie wyjaśnia też fascynacji kultem krwi ani nie umiał dać odpowiedzi na pytanie, dlaczego wampiryzm jest od wieków tak popularny. Dużo lepszą pracą na temat napisał Jean Paul Reux - Krew: mity, symbole, rzeczywistość.
Podsumowując, zapowiadane nowe podejście do tematu i nowe fakty okazały się tylko chwytem reklamowym. A może ktoś z Was spotkał się z jakąś ciekawą pracą na temat wampiryzmu i wampirów?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz