wtorek, 7 października 2008

Wspomnienia lat dziecięcych

Fantasy stanowi ogromną część mojego życia. Ten gatunek (podgatunek, rodzaj literacki, jak zwał tak zwał;)) kształtował moje spojrzenie na świat, zanim dowiedziałam się, że istnieje coś takiego. Na studiach przestałam być wyłącznie bierną czytelniczką i fanką, a zaczęłam patrzeć na fantasy okiem badacza. Ten blog będzie tego wyrazem, mam nadzieję:)

Jak każde dziecko uwielbiałam czytać baśnie. "Mała syrenka", "Brzydkie kaczątko", "Żelazne trzewiczki"... Każdego wieczoru mój tato czytał mi do snu, zanim jeszcze wynaleziono akcję społeczną "cała Polska czyta dzieciom";) i to o wiele dłużej niż zalecane 20 minut dziennie. To na bajkach właśnie uczyłam się czytać, to one ubarwiały moją wyobraźnię. Czytałam z zapartym tchem "Opowieści z Narni", nie wiedząc jeszcze, że czytam fantasy, że ten gatunek określi całe moje życie. Pierwsze magiczne opowiadania zaczęłam pisać w podstawówce, zafascynowana mitologicznym światem Xeny (tak, Lucy Fawless była moją idolką, podobnie jak Usagi Tsukino, a co:P) Dzisiaj mam już 25 lat, wiem co to jest literatura fantastyczna, fantasy, poznałam całą jej konwencję od podszewki. Wiem też, że opowieści Tolkiena i C.S. Lewisa to nie są zwyczajne bajki, a zwłaszcza bajki dla dzieci. Przez lata wstydziłam się swojej miłości do fantastycznych opowieści, nikomu nie mówiłam nawet że sama takie tworzę. Wszystko zmieniło się, kiedy poznałam Geralta z Rivii... Zakochałam się w nim i jego świecie bez pamięci (choć dzisiaj wolę Regisa albo Avallac'ha). Andrzejowi Sapkowskiemu, twórcy tego świata i mojemu guru, poświęciłam pracę licencjacką i magisterską. Cykl wiedźmiński przeczytałam już wiele, wiele razy i chętnie do niego wracam. Lubię obrazowy, poetycki język Jarosława Grzędowicza, cudowne ciepło i humor opowieści o Kamyku Ewy Białołęckiej, pokręconego i egocentrycznego Domenica z opowiadań Anny Kańtoch, specyficzną prozę Neila Gaimana. Marzę, że za kilka lat moje nazwisko znajdzie się wśród tych klasyków, a tymczasem przygotowuję do wydania moją pierwszą książkę fantasy.

2 komentarze:

  1. Szczerze ci życzę, żeby marzenie się spełniło :) Przeczytam na pewno!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, ale moje marzenie się zmieniło, przynajmniej na kolejne 10 lat;-)

    OdpowiedzUsuń