czwartek, 13 stycznia 2011

Anatomia wampira - "Od Draculi do Lestata. Portrety wampira", Katarzyna Kaczor, Gdański Klub Fantastyki 2010

Po raz pierwszy praca Katarzyny Kaczor ukazała się w 1998 roku, ponad dwanaście lat temu. Od tamtego czasu zmieniło się pojmowanie wampirów w literaturze czytanej w Polsce. Popularność zyskali autorzy horrorów, tacy jak Stephen King czy Graham Masterton, którzy jeśli pisali o wampirach, to jako o potomkach groźnego Draculi, istotach niezwykle niebezpiecznych i nie posiadających ludzkich odruchów. poczytny był cykl Nekroskop Briana Lumleya, którego główny bohater walczył z obrzydliwymi monstrami łaknącymi ludzkiej krwi. Taki wizerunek szybko został wyparty przez krwiopijców stworzonych przez Anne Rice (Wywiad z wampirem wydany został w naszym kraju w 1992 roku, aż szesnaście lat po premierze w Stanach Zjednoczonych), wymuskanych, pięknych aniołów ciemności cierpiących ból odtrącenia przez chrześcijańskiego boga. Kilka lat temu bestię na dobre zastąpił szlachetny, przystojny i panujący nad swoją naturą wampir, w którym kochają się ludzkie dziewczęta, i tylko prawdziwi fani horroru pamiętają potwora, jakim był. O tej przemianie pisze polska doktor, poczynając od wzorca pierwotnego, którym tak naprawdę zawsze był i pozostanie hrabia Dracula Brama Stokera, na przeklętych wampirach Anne Rice kończąc.

Wbrew zapowiedziom autorka nie powiększyła swojej pracy o opis współczesnego wampira, który obecnie króluje w powieściach paranormal romance. Dostajemy nawet nie szkic, a kilka zdań o bohaterach Buffy. Postrach wampirów, Czystej krwi czy Zmierzchu. Nie przeszkadza to jednak tym, którzy znają dzisiejszy trend wampiryczny, zauważyć różnice, jakie dzielą go od pełnej grozy wizji wampirów przedstawianych w powieściach do końca XX wieku. Można pokusić się o stwierdzenie, że żadna analiza dzisiejszych książek nie jest konieczna (przeciwnego zdania są jednak wydawcy tychże, produkujący na skalę masową wszelakie [Tytuł dowolnej serii o wampirach] i filozofie), wystarczy wiedzieć, w jaki sposób prezentowały się wampiry przez stulecia i porównać atrybuty, jakie posiadały, z tym, co sobą przedstawiają współczesne nie-potwory. Katarzyna Kaczor już w tytule pracy – Od Draculi do Lestata – zaznaczyła dwóch bohaterów, dwa bieguny literatury wampirzej, na przykładzie których pokazywać będzie metamorfozę tej najbardziej nośnej postaci. Pomiędzy nimi znajdują się jeszcze filmowe odpowiedniki Draculi, bohaterowie Jestem legendą Richarda Mathesona, wampir Barlow z Miasteczka Salem Stephena Kinga, Clifford M. z Pielgrzymki Clifforda M. Boba Lemana, dr Weyland z Gobelinu z wampirem Suzy McKee-Charnas, wampiry z Zagadki nieśmiertelności Tony’ego Scotta i wreszcie pozostałe wampiry z Kronik wampirów Anne Rice. To właśnie powyższe książki i filmy stały się podstawą do opisania ewolucji, jaką przeszedł wampir od XIX wieku do czasów obecnych.

Znawcy tematu nie znajdą tutaj odkrywczych wątków, Od Draculi do Lestata to dogłębne opracowanie połączone ze szczegółowym streszczeniem wymienionych powieści i niektórych filmów z zaznaczeniem przemian, jakim został poddany wizerunek wampira. Czytelnikom, którzy nie sięgnęli jeszcze po Draculę, Wywiad z wampirem czy Gobelin z wampirem, a zamierzają to zrobić, odradzam czytanie tej pracy, zawiera bowiem opisy wydarzeń, które odbiorą z pewnością jakiekolwiek zaskoczenie, a mogą również pozbawić przyjemności z lektur. Dla tych jednak, którzy mają przygody z powyższymi powieściami za sobą, jest to świetne uzupełnienie wiedzy, praca pozwoli również rozpatrzeć sporo wątków pod kątem literackich i społecznych przeobrażeń. Podobnie jak Synowie Kaina, córy Lilith… Pawła Ciećwierza praca Katarzyny Kaczor porządkuje informacje na temat wampirów, znacznie bardziej skupia się natomiast na treści książek, interpretacji funkcjonowania poszczególnych krwiopijców będących w rozwoju literatury wampirycznej postaciami przełomowymi.

Liczącą sobie niecałe sto stron książkę czyta się z przyjemnością, styl dopasowany jest do przeciętnego odbiorcy, nie razi naukowymi zwrotami ani profesorską pompą. Autorka opiera się głównie na treści przeczytanych przez siebie powieści i obejrzanych filmów, jest bardzo dobrze przygotowana merytorycznie i chociaż jej wnioski są znane, to nie sprawiają wrażenia kopiowanych. Wiele do życzenia pozostawia natomiast strona redakcyjna opracowania. Tylu błędów interpunkcyjnych nie widziałam od czasów Martwego aż do zmroku Charlaine Harris, nomen omen także traktującej o wampirach.

7 komentarzy:

  1. Nie jestem znawczynią wampirów, chociaż książek o nich przeczytałam sporo. Trochę szkoda, że autorka nie uzupełniła swojej książki o "nowe" wampiry, bo obecna wampiromania to ciekawe zjawisko.

    A mój prywatny ulubiony wampir to Regis Sapkowskiego i jest on raczej mało wampiryczny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No trochę szkoda, ale właściwie nie tak bardzo - wiedząc, co było kiedyś, łatwo dojść do wniosków odnośnie do tego, co jest teraz.
    Witaj w klubie:-) Regis bardzo przypomina Weylanda, nie wiem, czy poczuciem humoru, ale podejściem do wampiryzmu i swojego nie-życia na pewno:-), uświadomiła mi to właśnie praca Katarzyny Kaczor.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, czyli znakomita pozycja do bibliografii wszystkich maturzystów, którzy na warsztat zechcą wziąć wampiry.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, chyba sięgnę po tę pozycję - wampiry są ok, ale z drugiej strony obecnie czuję pewien przesyt ;) Ale z trzeciej strony ciekawie by było poczytać na temat tego, co mądre głowy mają do powiedzenia na tematy wampiryczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @Agnes - na pewno jedna z wielu;-)

    @Yago - Polecam, krótkie, treściwe i przyjemne:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Całe szczęście, że książka ta pomija wytwory wyobraźni Meyer. Osobiście wampirami nigdy bym ich nie nazwała. Jeśli znajdę w bibliotece, to na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @Aleksandro
    W wytworach Meyer jest więcej wampira niż nam się wydawało, tyle że to jest raczej wynikiem ubocznym jej "twórczości" i uzmysławia to właśnie praca Kaczor.

    OdpowiedzUsuń