O Żmii coraz głośniej, nie tylko z racji promocji (spotkania, wywiady), ale też coraz częściej pojawiających się recenzji książki. Do najnowszej powieści Sapkowskiego uprzedziłam się już nieco od samego początku, a raczej od informacji, że wydanie zostało opóźnione o pół roku, podobno z racji problemów finansowych wydawnictwa (plotki głosiły zaś nieco inną, bardziej smutną prawdę, którą zdają się potwierdzać niezbyt przychylne opinie). Poszperałam zatem trochę w internecie. Elenoir wczoraj wspomniała o wręcz druzgoczącej recenzji w Polityce, jednak nie mogłam znaleźć info, może zajrzę do wydania papierowego, a może ktoś zeskanuje i podeśle?
Od ponad tygodnia Żmija jest na widoku publicznym w Czytelni Onetu, ale recenzja nie zachęca za bardzo do jej przeczytania. Równie źle, a może nawet gorzej (bo w końcu to portal fantastyczny) oceniono książkę w Esensji. Niezbyt dobrze o samej Żmii piszą na stronach polskiego Timesa, gdzie nazwano ją wysmakowanym, choć dynamicznie skrojonym wojennym czytadłem (nie jest to dobre określenie dla pisarza tego pokroju), chociaż przeważają optymistyczne słowa, nie wspominając już o samych peanach na cześć wcześniejszych (sic!) osiągnięć Sapkowskiego i jego warsztatu (ale nie omieszkali mu wytknąć ostatniej rozmowy z dziennikarzami GW czy incydentu sprzed 4 lat).
Co dalej? Czas pokaże, chociaż ja już lękam się zajrzeć do tej książki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz