Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Anne Rice napisała nową książkę, której tytuł wyraźnie daje do zrozumienia, że zamierza pisać w imię Boga - Angel Time: The Songs of Seraphim. To pierwsza część cyklu, którego postaci będą mieć skrzydła. Mimo że Rice odcięła się od swojego wampirzego cyklu (i innych magicznych książek), nie zrezygnowała z pewnych swoich schematów, które można zauważyć choćby w opisie jej najnowszej książki. Bohaterem Angel Time jest Toby O'Dare (słabość do Irlandczyków pozostała), któremu anioł Malchiah (nieśmiertelna istota kochająca Boga, podobnie jak wampiry, tyle że nie cierpiąca z powodu odrzucenia) pomaga wrócić na dobrą drogę. Recenzenci zapewniają natomiast, że nie będzie to słodka historia, ale pełen prowokujących refleksji nad moralnością romans (znamy to? znamy) z barwnie namalowanym historycznym tłem (co też jest konikiem pisarki).
[źródła: NewsOK oraz Publishers Weekly]
Kiedy dowiedziałam się, że Rice będzie pisała tylko "na chwałę Pana", powiedziałam, że nie sięgnę po jej trylogię o Chrystusie. Zmieniłam zdanie, jestem ciekawa. Zwłaszcza tego, czy w swoich nowych książkach nudzi dywagacjami nad religią i czy pozostał jej ten mistycyzm, który raził mnie w kolejnych częściach o wampirach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz