środa, 6 lipca 2011

Banderas współczesnym doktorem Frankensteinem

W trakcie przeglądania zagranicznej prasy natrafiłam na ten ciekawy artykuł-wywiad z Antonio Banderasem o najnowszym filmie Pedro Almodóvara, La Piel que habito (Skóra, w której żyję), którego polska premiera odbędzie się 16 września tego roku. Banderas gra w nim główną rolę, a jego postać, dr Ledgard, w niczym nie przypomina bohaterów, dzięki którym hiszpański aktor zyskał nie tylko sławę, lecz także uwielbienie milionów kobiet i miano "latynoskiego amanta". Przyznam, że nie śledziłam specjalnie kariery Banderasa, oczywiście widziałam Desperado, Maskę ZorroTrzynastego wojownika czy Pytanie do Boga i bardzo cenię jego aktorstwo, wydaje mi się jednak, że rola u Almodóvara jest pierwszą prawdziwie "niegrzeczną" w całym jego dossier i już nie mogę się doczekać. Tym bardziej, że film zebrał owacje na festiwalu w Cannes, no i nazwisko reżysera i scenarzysty w jednej osobie znaczy dużo.

Najnowszy film Pedro Almodóvara, niekwestionowanego mistrza współczesnego kina. Po raz pierwszy w swojej karierze twórca "Wszystko o mojej matce" sięgnął po materiał literacki i przygotował scenariusz na podstawie powieści "Tarantula" Thierry'ego Jonqueta. Książka opowiada o chirurgu plastycznym, który trzyma w zamknięciu w swoim mieszkaniu piękną Ewę. Kim jest tajemnicza kobieta? Jakie stosunki łączą ją z lekarzem? Prawda okaże się bardziej szokująca niż najśmielsze przypuszczenia. O "Tarantuli" krytycy pisali, że to Markiz de Sade i Jean-Paul Sartre w jednym, więc thriller "Skóra, w której żyję" na jej podstawie, ma szansę stać się jednym z najbardziej szokujących filmów w dorobku Almodóvara.

5 komentarzy:

  1. Coś przekombinowane mi się to na razie wydaje...

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w takim razie cię uświadomić: Banderas zaczynał w latach 80' u Almodovara i ten tak wychwalany dzisiaj macho z rzekomym seksapilem, swoją karierę opiera na roli pedzia w obrazie tego hiszp. reżysera... (http://www.filmweb.pl/film/Labirynt+nami%C4%99tno%C5%9Bci-1982-7119), sama więc widzisz, że nie jest to jego pierwsza niegrzeczna rola X'] Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Bosy Antek
    Jak większość filmów Almodovara;-) Pozdrawiam także.

    OdpowiedzUsuń
  4. @Barbaro
    Chodziło mi raczej o rolę psychopaty albo mordercy czy coś w tym stylu, ale homoseksualista i to w filmie z lat 80. musiał robić wrażenie. I dziękuję za uświadomienie:-) Co do seksapilu Banderasa, nie jest to mężczyzna, na widok którego miękną mi kolana i nigdy nie uważałam go za macho, nie wiem, skąd się mu wzięło to określenie... Pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim skromnym zdaniem zresztą on był w tych kontrowersyjnych rolach u Almodovara absolutnie błyskotliwy - przy czym już furda ta gejowska rola, zobacz go sobie w 'Zwiąż mnie' :P. Ja zresztą też Banderasa lubię (OK, przyznaję się do słabości do musicali i do Banderasowej wersji Che w "Evicie") i mam nadzieję, że dojdzie do skutku ekranizacja "Pamiętników Hadriana" Marguerite Yourcenar, w której A. B. ma zagrać cesarza Hadriana (przykro mi, Barbaro, kolejnego - raczej - homoseksualistę :)).

    OdpowiedzUsuń