7 października obchodziłam ósmą rocznicę istnienia bloga. Od jakiegoś czasu zauważam tendencję spadkową w pisaniu o filmach, chociaż to o nich zawsze przychodziło mi łatwiej złożyć kilka słów. I chociaż, podobnie jak w roku poprzednim, obejrzałam całkiem sporo filmów, to recenzji ukazało się zaledwie sześć. Przynajmniej nie miałam problemów z wyborem. Tak samo jak poprzednim razem będzie lista tylko najlepszych filmów.
Znacznie trudniej przyszło mi wybrać pięć najlepszych (z najgorszymi nigdy nie mam problemów) książek, ponieważ w minionym roku przeczytałam naprawdę sporo dobrych, ciekawych pozycji, zdecydowanie więcej niż książek rozczarowujących. Mam nadzieję, że tutaj tendencja będzie zwyżkowa i że na dziewiątą rocznicę nie pojawi się ranking najgorszych książek.
Najlepsze książki 2015/2016:
- Tajemniczy ogród, Frances Hodgson Burnett; Dygot, Jakub Małecki - z pewnością są to dwie najważniejsze powieści, jakie przeczytałam w tym roku; obie bardzo bliskie memu sercu, Tajemniczy ogród - za niesamowitą ilość emocji, przemyśleń dotyczącą mego dzieciństwa i zmian, jakie we mnie zaszły w ciągu ostatnich lat; Dygot za poetyckość, której mi brakuje, bezpretensjonalność i cudowną magię słowa oraz niezwykle rzeczywistych bohaterów, którym mogłam towarzyszyć.
- Luna. Nów, Ian McDonalnd - książka, dzięki której jeszcze bardziej doceniam to, co mam, która zmieniła moje podejście do wielu tematów, a przy tym sprawiła mi niezwykłą radość z odkrywania bezpardonowego stylu McDonalda, jego dojrzałości pisarskiej.
- Wikingowie. Wilcze dziedzictwo, Radosław Lewandowski - bardzo udany debiut i świetna powieść historyczna o wikingach, nie mogę się doczekać premiery drugiego tomu, którego zapowiedź był dla mnie jedną z najlepszych niespodzianek tego roku.
- Damy z Grace Adieu, Susan Clarke - wspaniałe i pomysłowe połączenie mitologii, magii z wiktoriańskim klimatem w stylu Jane Austen.
- Nakręcana dziewczyna, Paolo Bacigalupi; Żelazne damy. Kobiety, które zbudowały Polskę, Kamil Janicki - i znowu na równi dwie książki. Żelazne damy to zbiór doskonale poprowadzonych i uargumentowanych źródłami opowieści o mądrych władczyniach polskiego państwa, których życia stały się inspiracją dla mnie samej. Nakręcana dziewczyna natomiast to wspaniała i przerażająca wizja świata przyszłości, którą sami sobie szykujemy, przedstawiona w świetnym stylu.
Najgorsze książki 2015/2016:
- Droga do Nawii, Tomasz Duszyński - jedno z większych rozczarowań, mimo (zaskakująco) niewielkich oczekiwań, ciekawy pomysł kompletnie zaprzepaszczony słabym, niedojrzałym wykonaniem.
- Ewangelia według Lokiego, Joanne Harris - naiwna, upupiona opowieść, która na krótko spowodowała, że straciłam sympatię do postaci Lokiego.
- Gra w kości, Elżbieta Cherezińska - średniowieczny chick lit przepełniony patosem.
- Gra na wielu bębenkach, Olga Tokarczuk - przerost formy nad treścią w większości opowiadań zniechęcił mnie na jakiś czas do twórczości Tokarczuk.
- Nocne zwierzęta, Patrycja Pustkowiak - zadziwiająco jest to najlepsza książka z najgorszych, jakie przeczytałam w tym blogowym roku; mimo męczącej formy i bohaterki została we mnie na dłużej, dała mi sporo przemyśleń.
Najlepsze filmy 2015/2016:
- Mad Max: Fury Road - wbrew obawom film nie zawiódł moich nadziei i nie zniszczył mojego sentymentu do postaci i klimatu Mad Maxa, no i jedna z najwspanialszych ról kobiecych w kinie akcji.
- Zupełnie Nowy Testament - nietuzinkowy pomysł, doskonałe aktorstwo, świetne sceny i scenariusz, mnóstwo refleksji w lekkiej formie i w cudownej oprawie muzycznej.
- Barany. Islandzka opowieść - film udowadnia, że przejmującą, dramatyczną historię można z powodzeniem, a nawet lepiej przedstawić, używając minimalistycznych środków wyrazu.
- Crimson Peak - film, który przywraca klimat opowieści grozy w najlepszym wydaniu.
- Córki dancingu - chociaż sposób przedstawienia historii niespecjalnie przypadł mi do gustu, to sam pomysł i próba połączenia wątków słowiańskich z andersenowskimi na długo były w mojej pamięci.
Gratuluję rocznicy:).
OdpowiedzUsuńZ polecanych przez ciebie książek czytałam tylko "Tajemniczy ogród"(dawno temu), a z filmów widziałam tylko "Mad Maksa" i łagodnie mówiąc w ogóle mnie nie uwiódł. Ciekawa jestem "Crimson Peak" ale czytałam bardzo różne opinie, które mnie trochę zniechęciły. A widziałaś może "The Witch"? U nas przetłumaczono to jako "Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii". Jeśli to ma być bajka, to w klimacie baśni braci Grimm - tych wczesnych, nieugrzecznionych wersji. Może Cię zainteresować:).
Dziękuję:) Nie widziałam The Witch, wpisuję sobie na listę, uwielbiam takie klimaty, dziękuję:)
Usuń