niedziela, 2 lutego 2014

30 dni z książkami - Dzień I: najlepsza książka ubiegłego roku

Na kilku blogach, które śledzę (Kawiarka ZaFraapowana, silva hevsum, Ziuta się dziwi), pojawiło się wyzwanie 30 Day-Book Challenge. Spotkałam się z nim już w ubiegłym roku i w latach poprzednich na blogach zagranicznych, ale dotąd nie poczułam potrzeby brania w nim udziału. Co się zmieniło? Trudno powiedzieć. Niedawno pisałam, że straciłam serce do prowadzenia bloga. Z początkiem tego roku poczułam jednak przypływ nowej energii i postanowiłam powoli powrócić do mojej pasji. Co więcej, to wyzwanie jest doskonałym ćwiczeniem dla mojego mózgu, zaczęłam bowiem wyszukiwać w pamięci wszystkie książki, które dotychczas przeczytałam i w jakiś sposób na mnie wpłynęły, i zastanawiać się, która najlepiej pasuje i dlaczego do konkretnego dnia, tak, aby się nie powtarzała. Wcale to nie jest łatwe (w pierwszym rzucie prawie we wszystkich kategoriach wysuwały się powieści albo opowiadania z cyklu wiedźmińskiego). Doszłam wręcz do wniosku, że dużo łatwiej poszłoby mi z przypisaniem filmów do każdej z tych kategorii niż książek! Dlatego zdecydowałam się podjąć wyzwanie książkowe, a później zrobić sobie podobne wyzwanie filmowe. Może dzięki temu powrócę do rutyny pisania i aktywuję pozostałe w moim mózgu szare komórki, które od jakiegoś czasu chyba błagają o ocalenie…

Ponieważ nie do wszystkich dni mogłam znaleźć odpowiednią książkę, zmodyfikowałam nieco niektóre kategorie.

DZIEŃ I - Najlepsza książka ubiegłego roku
W rocznicę powstania bloga robię podsumowanie, w którym wybieram najlepszą książkę. Tym razem wzięłam pod uwagę okres od początku do końca 2013 roku i uwzględniłam również książki, o których tu nie pisałam.

I właśnie dzisiaj będzie to taka książka - Europa. Rozprawa historyka z historią Normana Daviesa. To pierwsza książka tego historyka, z którą się zapoznałam, ale nie ostatnia (obecnie czytam Boże igrzysko. Historia Polski, a w kolejce czekają Wyspy oraz Zaginione królestwa). Zakochałam się w tym człowieku absolutnie i bez pamięci. Jego wszechstronna, nie tylko historyczna, wiedza i dar jej przekazywania w cudownym, barwnym stylu są imponujące i onieśmielające jednocześnie. Europa pokazuje zupełnie inne spojrzenie na ten "kontynent", niż miałam do tej pory. Davies opisuje w swojej książce dzieje Europy od czasów prehistorycznych, wskazuje, jak bardzo na jej rozwój miał wpływ chociażby ukształtowanie terenu, poszczególne ery, ile Europejczycy wywodzą z kultury azjatyckiej. Autor pozwala zrozumieć mechanizmy, które doprowadziły do rozkwitu i/lub upadku europejskich państw, jak rodziła się europejska świadomość, dał mi większą świadomość historii moich przodków. Książka okraszona jest ciekawostkami dotyczącymi życia każdej z epok, dowiecie się, kiedy zaczęto używać krzeseł, jak to było z winem czy serem camembert… Nasza historia została przedstawiona z niezwykłą erudycją, ale i humorem, subtelnym, miejscami lekko ironicznym. Europa to potężna cegła, licząca ponad tysiąc trzysta stron i ważąca ponad cztery kilogramy, ale jej lektura jest prawdziwą przyjemnością i przygodą. Davies, jak żaden inny historyk, potrafi przenieść czytelnika w przeszłość, którą można zobaczyć, poczuć, posmakować. Europa to nie tylko najlepsza książka ubiegłego roku, lecz także jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w swoim życiu. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, to nadrabiajcie zaległości. Jeśli nie przepadacie za historią, ta książka sprawi, że ją pokochacie.

Europa. Rozprawa historyka z historią
Norman Davies
Tłumaczenie: Elżbieta Tabakowska
Wydawnictwo: Znak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz