środa, 12 lutego 2014

30 dni z książkami - Dzień XI: Książka, którą znienawidziłaś

Czy są książki, które można nienawidzić? Takie, które przynoszą rozczarowanie, są nudne, irytujące, owszem. Ale żeby nienawidzić? A jednak mogę napisać, że przeczytałam taką. To Noc blizn Alana Campbella. Było kilka książek, których przeczytanie nie sprawiło mi przyjemności, rozczarowało, zirytowało, ale żadna nie wywołała we mnie tylu negatywnych emocji. Jest to jedyna powieść, którą komentowałam na bieżąco w trakcie lektury. Na jej marginesach pozostało wiele zbulwersowanych i gniewnych myśli na temat nielogiczności fabuły i głupich bohaterów. Książki nie pobiła nawet powieść Przynieście mi głowę wiedźmy, która także nie przypadła mi do gustu. Nawet dzisiaj, kiedy fabuła Nocy blizn wywietrzała już z mojej głowy, na samą myśl tytułu pozostało przykre i niesmaczne wspomnienie silnego rozczarowania i wciąż tli się gdzieś we mnie gniew na autora.


Noc blizn
Alan Campbell
MAG
2008 r.

7 komentarzy:

  1. Wg mnie Noc blizn była świetna :) Bardzo spdoobał mi się język autora i jego pomysły;) Nielogiczności niestety nie pamiętam, a za to bardzo dobrze wryły mi się w pamięć wydarzenia z książki. No i do tego Carnival i ten gościu od trucizn... Ulubione postacie ;) Ale spoko, każdy lubi co innego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, i tak powinno być. Mi Carnival wydawała się przede wszystkim histeryczką. Możliwe, że miałam zbyt duże oczekiwania do tej powieści i dlatego też tak negatywnie ją wtedy oceniłam. Nie zamierzam jednak do niej wracać, żeby się przekonać;-) Ale dzisiaj staram się nie oczekiwać wiele, a kierować się raczej ciekawością i mieć otwarty umysł, co się oczywiście nie zawsze sprawdza.

      Usuń
  2. Mam jedną uwagę nie do końca związaną z książką: Pamiętam, że kilku recenzentów nie mogło sie zdecydować czy jest to niekonewncjonalne antyszablonowe dzieło New Weirdu, czy kuriozalna grafomania co pokazuje że czasem dwie grupy się spotykają

    OdpowiedzUsuń
  3. Argh, przez Twoją weryfikacje zamknąłem sobie zakładkę nie publikując tego co napisałem :/ Soł jakoś tak:

    Zupełnie nie rozumiem Twojej nienawiści do tej książki. Co prawda czytałem już dawno i mgliście pamiętam, a nielogiczności tak jak Carmen zupełnie nie pamiętam, jednak mogę powiedzieć, że nie była to książka zła. Przeczytałem całą trylogię, która nie była porywająca i choć miała potencjał to wyszedł niestety średniak, ale żeby żywić tak negatywne uczucia? Za niewątpliwy plus należałoby uznać ciekawy świat, reszta taka sobie. Jak już jednak wspomniałem średnio lekturę pamiętam więc jakbyś chciała lepiej poznać moją opinię odsyłam do recenzji, która była pisana zaraz po lekturze więc zawiera więcej konkretów, choć pewnie będziesz wolała omijać szerokim łukiem wszystko co z tą książką związane.

    Moim number one zaś byłby na pewno Dziewiąty Mag. Hah potwierdza się to co napisałem wcześniej, łatwiej wskazać mi negatywną skrajność niż pozytywną :) Chyba najbardziej irytuje mnie tu fakt, że pomimo iż jest to kompletne dno godzące w dobre imię fantastyki ma dość dużo fanów, w szczególności fanek, które nie potrafią dostrzec poziomu, albo wręcz braku poziomu jaki prezentuje książka. Lektura na poziomie kiepskiego paranormala, której niestety bliżej do fantastyki. Niemniej rozważam sięgnięcie po kontynuacje z czystej ciekawości do jakich idiotyzmów posunie się autorka w swoim pożal się boże kunszcie literackim, bowiem podchodząc na luzie można się nieźle uśmiać z tej pozycji. Na razie jednak muszę się mocno przekonywać do sięgnięcia po dobre pozycje, więc czytanie z góry skreślonych nie wchodzi w rachubę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dlatego, że była to moja pierwsza tak beznadziejna dla mnie książka fantastyczna, bardzo długo ją czytałam, komentując prawie każde zdanie na marginesach. Nic mnie w niej nie przekonało, ani świat, ani bohaterowie, ani tym bardziej styl.

      Nie czytałam Dziewiątego Maga, czy to coś w stylu Zmierzchu? Często popularność zyskują takie słabe książki wśród ludzi, którzy nie czytają dużo, chcą się totalnie odmóżdżyć, a kobiety często poczuć się chociaż trochę jak bohaterki tych powieści.

      Usuń
  4. Nie czytałem Zmierzchu ^^ Ale Zmierzch to paranormal romance, wątek miłosny jest na pierwszym miejscu i w okół niego większość się kreci, a tu ciężko stwierdzić w okół czego się kręci i o co chodzi.

    OdpowiedzUsuń