piątek, 25 listopada 2011

Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to As! - "Hydrozagadka", scenariusz: Andrzej Kondratiuk & Andrzej Bonarski, reżyseria: Andrzej Kondratiuk, 1970

I nie chodzi tu o Andrzeja Sapkowskiego, powszechnie nazywanego AS-em polskiej fantastyki. Mam na myśli naszego rodzimego bohatera, a właściwie superbohatera. Kto nie oglądał Hydrozagadki, powinien nadrobić zaległości jak najszybciej. Nie miałam pojęcia, że w latach 70. w Polsce nakręcono parodię amerykańskich adaptacji komiksów o superbohaterach. Film Andrzeja Kondratiuka to komedia pełna absurdów, nawiązująca do mitu o Supermanie i produkcji sensacyjnych rodem z Hollywood, ale też doskonale obrazująca polską rzeczywistość.

Warszawa. Upalne lato. Mieszkańców i rząd zaczyna niepokoić tajemnicze zniknięcie wody. Grupa naukowców prosi o pomoc superbohatera, Asa (w tej roli rewelacyjny Józef Nowak), który rozpoczyna śledztwo. Wkrótce okazuje się, że znikanie wody jest wynikiem spisku, uknutego przez genialnego złoczyńcę, Doktor Plama (Zdzisław Maklakiewicz) na zlecenie bogatego maharadży z Kaburu (Roman Kłosowski), cierpiącego na brak wody. W całym zamieszaniu mamy również wątek miłosny – otóż Jan Walczak, czyli As w przebraniu, skrycie kocha koleżankę z pracy, ponętną, piękną Jolę (Ewa Szykulska), której jednak imponują bogaci, przystojni mężczyźni, jak brunet Jurek (Tadeusz Pluciński).

Począwszy już od „napisów” początkowych (musicie to zobaczyć!) film bawi i zaskakuje. Pełno tu rodzajowych scenek, jakby pojedynczych skeczy, niespecjalnie powiązanych z fabułą. Dialogi wymawiane z emfazą rozśmieszają do łez. Momentami film jest nawet niepokojący (genialna scena Zdejm kapelusz z Igą Cembrzyńską, Ewą Szykulską i Tadeuszem Plucińskim, tym niepokojącym fragmentem jest występ Igi Cembrzyńskiej), przeważnie jednak po prostu śmieszny.

Twórcom udało się w niewymuszony i niegłupi (w przeciwieństwie do obecnych parodii) sposób wyśmiać fascynację superbohaterami. Jan Walczak jest niezbyt przystojnym, nieśmiałym naukowcem w okularach, który nie przyciąga uwagi. Jako As staje się… niezbyt przystojnym, ale odważnym wojownikiem stającym przeciwko wszelkiemu złu (a jak się okazuje największym złem jest alkohol). As jest bożyszczem kobiet, które szaleją na jego punkcie, i wzorem mężczyzn, którzy pragną być tacy jak on. Jego umoralniające rady na temat zachowania zasad BHP, podawane w trakcie walk, są rozbrajające. Równie zabawni są jego oponenci. Doktor Plama, jak przystało na genialnego naukowca o czarnym sercu, obmyślił nieprzeciętny plan, w jaki sposób pozbawić wody mieszkańców Warszawy:
[…] tu (w jeziorze) jest ukryty stos atomowy. Dostarcza energii tym oto grzałkom, grzałki podgrzewają wodę do temperatury wrzenia, uzyskujemy zjawisko parowania na ogromną skalę. Para ulatnia się do atmosfery, tam tworzą się chmury, one żeglują z wiatrem. Jeżeli wiatr wieje w stronę Kaburu, urządzenie pracuje. Jeżeli wiatry są przeciwne, czasowo zawieszamy produkcję.
Tak przemyślnego planu nie powstydziłby się żaden czarny charakter! Powyższy cytat to tylko mała próbka tego, co otrzymacie, jeśli obejrzycie film. W Hydrozagadce do Szykulskiej, Cembrzyńskiej czy Maklakliewicza, dołączyli inni, znakomici aktorzy, jak choćby Wiesław Gołas (Taksówkarz), Jerzy Turek (Dróżnik), Wiesława Mazurkiewicz (Kwiaciarka), Franciszek Pieczka (Marynarz) i Jerzy Duszyński (Docent Frączak). Polecam!

3 komentarze:

  1. Ależ odgrzebałaś :) Ja może nie, ale w pracy mam takiego cichego fana "Hydrozagadki", od czasu do czasu puszcza mi z jutuba właśnie "zdejm kapelusz" czy "ta oranżada jest bez bąbelków" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest więcej takich scen! Dla mnie ten film jest lepszy od "Misia", za którym do dzisiaj nie przepadam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech ryczy z bólu ranny łoś.
    Dziki zwierz przemierza knieje.
    Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś.
    To są zwyczajne dzieje.

    OdpowiedzUsuń