niedziela, 30 maja 2010

Blake dobry na wszystko - "Prowadź swój pług przez kości umarłych", Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie 2009

Wiele mówiło się o najnowszej książce Olgi Tokarczuk – przede wszystkim, że inna, że niepodobna do stylu pisarki ze względu na wybrany gatunek… Niedawno Prowadź swój pług przez kości umarłych otrzymało nominację do NIKE. O ile ta kwestia wydaje mi się mocno na wyrost, a nominacje do tej nagrody zaczynam traktować jako czystą komercję, to i za bardzo nie zgodzę się też ze stwierdzeniem, że kryminał odbiega od twórczości autorki. Fakt, powieść Tokarczuk jest bardziej przyziemna i o wiele lżejsza od chociażby debiutanckiego Prawieku…, to jednak wyraźny jest w niej jej specyficzny styl i obraz przedstawianego świata. Ponadto Prowadź swój pług przez kości umarłych nie nazwałabym kryminałem, to raczej doskonała powieść obyczajowa z kryminalnym tłem, nieco tajemniczym, a czasem nawet nadprzyrodzonym. 

Główną bohaterką jest przemiła i niezwykle oryginalna Janina Duszejko, emerytowana nauczycielka, wielbicielka wszelkich istot ziemskich poza ludźmi. Na miejscowość, w której ta zażywna dama mieszka, spadają nieszczęścia - kolejno umierają ludzie, ale ich śmierć tylko dla bohaterki nie wydaje się przypadkową, tym bardziej, że przy każdym ciele znaleziono zwierzęce tropy. Pani Duszejko ma oczywiście własną teorię na temat sprawców i nie waha się podzielić niezwykłą wiedzą z policją i mieszkańcami – to leśne zwierzęta wymierzają karę ludziom, którzy na nie polują, unikając odpowiedzialności. Sama też nie dziwi się bardzo, kiedy nikt nie chce jej wierzyć, postanawia jednak prowadzić własne śledztwo i uważnie obserwuje świat wokół siebie.

A wszystko po to, by, jak zwykle, dać pretekst do wytknięcia przez autorkę wad naszemu społeczeństwu. Nie wiem, jak ona to robi, ale podziwiam umiejętność Tokarczuk wyrażenia pogardy lub wyśmiania jakiejś cechy jednym zaledwie zdaniem. Autorka celnie wbija szpile – obnaża polską małostkowość, brak tolerancji, hipokryzję, nasz „kulturowy katolicyzm”, absurdalność polskiego prawa, a przede wszystkim wytyka niezrozumienie i brak szacunku do starszych osób, które w dzisiejszych czasach traktowane są jako dopust boży i wysłuchują wszędzie, że nie są już potrzebni albo że muszą być ciągle młodzi. W tym miejscu polecam książkę zwłaszcza młodym czytelnikom, gdyż Olga Tokarczuk niesamowicie trafnie oddaje psychikę osoby starszej i pozwala spojrzeć na te wszystkie dziwaczności przychylniejszym okiem, zachowując dystans do własnej postaci. Pokazuje, że można żyć godnie w każdym wieku i że nie wolno nikogo spychać na margines. Ja sama chciałabym pozostać tak pięknym człowiekiem, jakim jest Janina Duszejko.

Bije z tej książki niezwykłe ciepło autorki do jej bohaterki, która uwielbia Williama Blake’a, którego i ja kocham, i cytatami z jego twórczości, a także astrologią, tłumaczy sobie rzeczywistość. Celne uwagi Janiny Duszejko o ludziach i życiu okraszone są ironicznym humorem, dzięki czemu lektura książki staje się prawdziwą przyjemnością, jednocześnie pozostawia po sobie refleksję nad dzisiejszym światem.

niedziela, 23 maja 2010

Czy można coś jeszcze wyciągnąć z epic fantasy?

Na to pytanie spróbują odpowiedzieć Paweł Matuszek, Konrad Walewski, Cezary Zbierzchowski oraz Anna Brzezińska i Maciej Parowski podczas kolejnego spotkania z cyklu Transgresje fantastyki: nowe mapy wyobraźni.
Temat dyskusji - Fantasy epicka: formuła wyczerpana czy żywa?
Miejsce - Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski (oczywiście Warszawa)
Czas - 27 maj godz. 18.00
Może będzie ciekawiej niż podczas pseudodyskusji dotyczącej steampunku, kto wie?

wtorek, 18 maja 2010

Rzecz o wampirach w horrorze - "Synowie Kaina, Córy Lilith...", Paweł Ciećwierz, Fantasmagoricon 2009

Czekałam na możliwość przeczytania książki Pawła Ciećwierza odkąd dowiedziałam się o jej zapowiedzi na jesieni zeszłego roku, tym bardziej, że jej wydanie zapowiadano o wiele wcześniej. Długo jednak przybierałam się do sięgnięcia po tę pracę, wampirów ostatnimi czasy w moim życiu było zatrzęsienie. Kiedy wreszcie zatęskniłam za nimi, czytałam Synów Kaina, córy Lilith… z prawdziwą przyjemnością fanki literatury fantastycznej i wampirów oczywiście. Tych, którzy za krwiopijcami nie przepadają, niech nie zraża tytuł – duża część publikacji traktuje o literaturze fantasy jako takiej, jej założeniach i egzystencji w literaturze ponowoczesnej. Dla nieznających tematu, a chcących się z nim zapoznać w sposób bezbolesny, mogę pracę Pawła Ciećwierza z czystym sumieniem polecić. Jasny, lekki ton wywodów zawierających kwintesencję literatury fantastycznej pozwala je przyswoić bez obaw, że pogubimy się w pojęciach. Osoby, które orientują się w konwencji fantasy dzięki tej pracy mogą sobie tę wiedzę utrwalić, skonfrontować z innymi tekstami, często niestety traktującymi gatunek po macoszemu, czego zresztą Ciećwierz szanowanym badaczom nie boi się wytknąć. 

Synowie Kaina, córy Lilith… to przede wszystkim obowiązkowa lektura każdego porządnego fana literatury wampirzej. Dotyczy to zwłaszcza młodszego pokolenia, które wyrasta na paranormalnych romansach czy filmach typu Underworld (skądinąd bardzo udanego widowiska). Książka mówi bowiem o wampirach klasycznych, legendarnym Draculi, krwawej Carmilli czy bohaterach Kronik wampirów. Stąd też tytuł recenzji – autor bowiem niemal bezustannie odwołuje się do horroru, zamiast więcej miejsca poświęcić zmianom, jakie zaszły w wizerunku wampira w fantasy. Fakt, bardzo dobrze opowiada o literackich korzeniach tej istoty, ze znawstwem badacza rozwodzi się nad jej ambiwalencją pociągającego potwora wywodzącego się z ludzkiego umysłu. Jest to z pewnością jedna z nielicznych polskojęzycznych prac obejmujących historię wampira od jego biblijnych początków po czasy literacko nowożytne, a wszystko rozpatrywane na kulturoznawczym tle. Dużo miejsca Ciećwierz poświęca umieszczeniu fantastyki i mitu wampirzego w kontekście kantowskiej estetyki wzniosłości, płynnie operując filozoficznymi pojęciami i wplatając je w, zdawałoby się, literaturę nie posiadającą większej filozofii. Szkoda tylko, że autor, wiele miejsca poświęcając chociażby na omówienie problematyki niemożliwej miłości między wampirem a człowiekiem, nawet słowem się nie zająknął o paranormal romanse, w której wampiry królują od dobrych kilkunastu lat. To, że w Polsce wydawana jest dopiero od kilku lat, nie powinno było powstrzymać badacza, zwłaszcza, że pozwoliłoby to na poznanie szerszego kontekstu gatunku niż pokazują to polskie wydawnictwa. Książkę traktować można jako dobre wprowadzenie do wampirzej wiedzy tajemnej, ale do Wampira. Biografii symbolicznej Marii Janion, którą to zresztą pracą Ciećwierz bardzo się podpiera, brakuje jej nie tylko jakichś pięciuset stron, ale też szerszego punktu widzenia.

Dużym minusem książki jest jej strona redakcyjna, o czym świadczyć może już taki bubel jak użycie cudzysłowu po skrócie „tzw.” na stronie siódmej. Dalej nie jest na szczęście wiele gorzej, ale źle o redaktorze świadczą pozostawiane, często po kilka na tej samej stronie, literówki i błędy interpunkcyjne. Mimo tego jednak Synów Kaina, córy Lilith… warto przeczytać, choćby z tego powodu, że w Polsce nadal powstaje zbyt mało publikacji o fantastyce, które są jednocześnie dobrze przygotowane merytorycznie i nie wyrażają się o tym gatunku pejoratywnie lub nie wciskają go w otoczkę krzewienia wiary religijnej…

środa, 12 maja 2010

Cichy powrót kapłana

21 kwietnia miała premierę najnowsza książka Krzysztofa Kotowskiego Modlitwa do Boga Złego. Wydanie książki przeszło bez większego echa, reklamy pojawiły się długo po czasie, a przecież pierwsza część była rewelacyjna! Ale jakby nie było, powieść już znalazła się na mojej liście życzeń.
Jest to kontynuacja bestsellera Kapłan, błyskotliwej powieści sensacyjno-przygodowej, która w 2008 roku podbił serca wszystkich fanów gatunku. W Kapłanie rozpoczyna się historia katolickiego księdza, Krzysztofa Lorenta, który z niewyjaśnionych przyczyn zaczyna nagle dysponować przeogromną wiedzą i umiejętnościami, „pamięta” wydarzenia sprzed setek lat i odległe krainy, ale przede wszystkim: przeczuwa zbliżające się niebezpieczeństwo... Podejrzewany o chorobę psychiczną trafia do szpitala psychiatrycznego, gdzie jego, jak do tej pory uważano, fobie okazują się brutalną prawdą: Krzysztofa próbują znaleźć tajemniczy wojownicy - mnisi, członkowie tajnego bractwa aurelitów, którzy doskonale wiedzą czym tak naprawdę jest „choroba” Krzysztofa i nie cofną się przed niczym, aby go dopaść. Duchowny wie, że musi pokrzyżować plany aurelitów, przede wszystkim zaś uratować siebie i swoich przyjaciół. W Modlitwie do Boga złego losy bohaterów Kapłana łączą się ponownie za sprawą 16-letniego chłopca, którego znajdują nieprzytomnego przed swoim domem przyjaciele Krzysztofa. Pozornie błaha sprawa okazuje się być początkiem poważnych kłopotów – w sprawę tajemniczego nastolatka zaangażowani są m.in. aurelici. Krzysztof musi znowu wziąć sprawy w swoje ręce, zaś w walce ze złem towarzyszą mu wierni przyjaciele. Krzysztof Kotowski zdecydował się na napisanie kontynuacji Kapłana przede wszystkim ze względu na czytelników, którzy pokochali bohaterów pierwszej części i domagali się ich dalszych losów. Sam autor nie ukrywa, że z przyjemnością konstruował postaci Krzysztofa, doktor Sambierskiej, barwnego małżeństwa punków czy aurelickich wojowników i uznał, że warto ich „skazać” na kolejną serię przygód w Modlitwie do Boga złego. Czy to już ostatnie słowo Kotowskiego? Kto wie, być może doczekamy się trylogii...

Nienawidzi, ale i tak ogląda

Terry Pratchett skrytykował ostatnio kultowy serial SF Doctor Who za... niedorzeczność i absurdalność wątków. Popularny pisarz stwierdził, że najnowsze odcinki pozbawione są jakiegokolwiek sensu fabularnego, a tytułowy bohater ucierpiał na wiarygodności, gdyż posiada niewyobrażalne moce pozwalające mu równać się z bogiem. Pratchett powiedział także, że serialu nie można nazywać science fiction, ponieważ większość prezentowanych w nim wynalazków nigdy nie będzie możliwe do skonstruowania.

Mimo wszystko jednak Pratchett przyznał, że nie jest w stanie przestać oglądać kolejnych odcinków. Pisarz jest fanem serialu od początku jego powstania, czyli... od ponad czterdziestu lat z przerwami.

niedziela, 9 maja 2010

Dzienniki Philipa K. Dicka do publikacji

Amerykańskie wydawnictwo Houghton Mifflin Harcourt (HMH) opublikuje prywatne dzienniki Philipa K. Dicka, Exegesis, które pisał od 1974 roku aż do śmierci w 1982. Wydanie obejmowało będzie dwa tomy i zawierało będzie wszystkie ręcznie zapisywane przez autora notatki, w których zastanawiał się nad istotą wszechświata.

Dick zaczął pisać Exegesis po tym, jak doznał serii wizji po usunięciu zęba mądrości, pod wpływem leków przeciwbólowych. Po raz pierwszy fragmenty dziennika ukazały się w 1991 roku, ale dopiero teraz córkom pisarza udało się podpisać umowę z wydawcą, który zainteresowany jest nie tylko wydaniem go w całości, ale też zakupił prawa do 39 powieści Dicka.

Pierwszy tom ukaże się na jesieni 2011 roku. Nad redakcją pracy i przygotowaniem komentarzy pracował będzie Jonathan Lethem, jeden z najbardziej znanych i cenionych badaczy twórczości pisarza.

[źródło: Guardian]

niedziela, 2 maja 2010

Majówka w księgarniach

I już maj... Ciepło, zielono, słonecznie, chociaż niekoniecznie w ten weekend... I chociaż premier wydawniczych dużo, to ciekawego niewiele...

Tytuł: Dobry człowiek Jezus i łotr Chrystus
Autor: Philip Pullman
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 4 maja 2010

Kontrowersyjna reinterpretacja historii Jezusa Chrystusa…
Maria powiła bliźniaki. Jezusa i Chrystusa. Jezus był otwartym, trochę łobuzerskim dzieckiem, które często wpadało w kłopoty, ale zawsze kierowało się sercem. Chrystus był chłopcem kalkulującym. Maria i Józef uważali Chrystusa za wybrańca bożego, przyzwyczajali go więc do tej myśli. Kiedy chłopcy dorośli, wyszło na jaw, że to Jezus nawiązuje kontakt z Janem Chrzcicielem, umie rozmawiać z ludźmi, okazuje im współczucie i potrafi pociągnąć za sobą tłumy. Chrystus obserwuje brata zdumiony. Obcy namawia go wtedy do zapisywania wszystkich wydarzeń z życia Jezusa. Zaczyna powstawać Nowy Testament…

W Wielkiej Brytanii książka wywołała kolejną burzę, na czym Pullman oczywiście nieźle zarabia. Ale przyznacie chyba, że taka przewrotna fabuła intryguje?
Tytuł: Ciemna strona lustra
Autor: Marcin Wolski
Wydawnictwo: Centrum Myśli Jana Pawła II
Data wydania: 6 maja 2010
Kolejna znakomita, chociaż zupełnie inna niż poprzednie, wyjątkowa powieść Marcina Wolskiego. Frapująca political fiction. W roli głównej: James Bond w polskim wydaniu.
Sześćdziesięcioletni Konrad – generał UB, zaangażowany w najbardziej zakulisowe działania władz PRL-u – niespodziewanie uświadamia sobie, że jego pogmatwany życiorys stanowi swego rodzaju kontrastowe odbicie drogi życiowej Karola Wojtyły – Jana Pawła II. Odtąd życie funkcjonariusza całkowicie się zmienia, zwłaszcza że dociera on do informacji o planowanym zamachu na Papieża podczas jego wizyty w Polsce…
Żywa narracja, akcja trzymająca w napięciu od pierwszej strony aż do ostatniej frazy, zaskakujące rozwiązania. A w mistrzowsko naszkicowanym tle polska rzeczywistość, od lat dwudziestych XX wieku do pamiętnego 2 kwietnia 2005 roku, i Jan Paweł II, którego charyzmatyczna osobowość przemienia naszą historię.
Książek Wolskiego ciekawa jestem zawsze, niestety na razie na ciekawości się kończy, ponieważ nie mam czasu na ich czytanie. Może druga połowa roku...

Tytuł: Brak wiadomości od Gurba
Autor: Eduardo Mendoza
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 17 maja 2010

Wybierając się na planetę Ziemię, warto opanować następujące umiejętności:
  • przechodzenie przez ulicę bez tracenia głowy,
  • bieg na nartach latem główną ulicą Barcelony,
  • dyskretne materializowanie się na oczach wiernych,
  • robienie zakupów, które mieszczą się w furgonetce,
  • głośne śpiewanie piosenki Całuj mnie, całuj i podobnych,
  • pisanie oficjalnych listów tak, by nie zostały odebrane jako obleśne propozycje,
  • prowadzenie pozornie nic nieznaczącej rozmowy ze sprzątaczką, by wywiedzieć się wszystkiego o seksownej sąsiadce,
  • poszukiwanie żony.
Kosmita w gorącej Barcelonie ze swoim matematyczno-logicznym nastawieniem trafia prosto w realia ludzkiej codzienności. Dla niego zaczyna się wędrówka przez świat nieodgadnionych rytuałów i tajemniczych zachowań. Dla nas – wyborna zabawa przy jednej z najśmieszniejszych książek Eduardo Mendozy.

Przypomina mi to trochę Alkomatora, oby książka Mendozy była zabawniejsza...


Tytuł: Przedświt
Autor: wielu
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Data premiery: 17 maja 2010


Fantastyka miała i ma w Polsce wielu wielbicieli. Dlatego też do rąk Czytelnika oddajemy książkę wyjątkową – antologię opowiadań „Przedświt”. Teksty w niej zawarte są bardzo różne, tak różne, jak różni są ich autorzy. Opowiadania te łączy jednak niezwykłość bohaterów i przedstawianej rzeczywistości oraz to, że teksty tu wybrane ukazywały się na stronie Portalu Pisarskiego. Prosimy o zapięcie pasów – ta książka to podróż do nieznanych światów.
Zebrane w antologii opowiadania cechuje ogromna różnorodność: hard sf, New Weird, postcyberpunk, fantasy, non-fiction, groteska i horror.
Autorzy i tytuły:
  • Sebastian Uznański „Mózgi atakują”
  • Aneta Rzepka „Zielony rubin”
  • Krzysztof P. Nowak „Mądrość, Zegarek, Blachy na lachy”
  • Damian Kowalski „Pora karmienia”
  • Dariusz Szuirad Zajączkowski „Kat”
  • Wojciech Kulawski „Rąbanko, Pojedynek na szosie”
  • Jarosław Sapierzyński „ Graj muzyko, Smok”
  • Michał Pęczek „Cienie”
  • Tomasz Obłuda „Zaćmienie”
  • Adam Sapierzyński „Kot panny Aleksandry”
  • Thurgala Tulipanowka „Pierwszy raz, Boguś z wężem”
  • Wiktor Orzeł „Lampisko ty moje”
  • Jacek Hoffman „Wojny niepełnosprawnych”
  • Marcin Kreczmer „Karciane opowieści”
  • Jan Sławiński „Wisielca ostatnie życzenie, Bałwany atakują”
Nic mi nie mówią te nazwiska, ale mam nadzieję, że dzięki tej antologii odkryje się kilku obiecujących twórców polskiej fantastyki. Przydałoby się.
Tytuł: Zimowy monarcha
Autor: Bernard CornwellWydawnictwo: Erica
Data wydania: 18 maja 2010
„A teraz brońcie się sami” – powiedział cesarz rzymski delegatom Brytów, którzy przybyli błagać go o pomoc w walce z najazdem Sasów, Jutów i Fryzów.
Brytania V wieku naszej ery.. Panuje chaos, dla wyspy nadeszły mroczne wieki. Rzymian już dawno nie ma, pogańscy bogowie ustępują nowej wierze – chrześcijaństwu.
Saksonowie, wykorzystując moment podziałów w królestwie Brytanii, rozpoczynają inwazję. Starzejący się władca, Uther, nie ma syna w odpowiednim wieku, aby przewodził walce z najeźdźcą. Artur, podopieczny czarownika Merlina, jest jedynym, który może sięgnąć po przywództwo i zjednoczyć skłócone królestwa. Uzbrojony w odwagę, honor, miłość, a także magię jest w stanie tchnąć w swój kraj wiarę w dawną potęgę i stoczyć walkę z saksońską furią.
Brytania w piątym wieku naszej ery i legenda arturiańska... Nie trzeba mi niczego więcej, żeby sięgnąć po tę powieść. 
Tytuł: Anima Vilis
Autor: Krzysztof T. Dąbrowski
Wydawnictwo: Initium
Data wydania: 20 maja 2010

„Anima Vilis” to zbiór oryginalnych opowiadań grozy.
Wyobraźcie sobie zombie w scenerii westernu. Lub opowieść, w której spotykacie demonicznego Świętego Mikołaja. W tajemniczym korowodzie przez opowiadania zbioru przewijają się też słowiańskie demony, UFO, kosmici i wiedźmy. A wszystko to w smakowitym sosie, przyrządzonym na bazie takich motywów, jak teorie spiskowe, apokalipsa czy podróże między wymiarami. Dodatkowo mistrz kuchni przyprawił wszystkie historie szczyptą czarnego humoru, groteski i cynizmu.
Jeśli lubisz się bać, a jednocześnie uwielbiasz być zaskakiwany – ta książka porwie Cię w szaloną podróż już od pierwszej strony.
Nowele:
  • „Anima vilis”
  • „Przeznaczenie znajdzie drogę”
  • „Losu dopełnienie”
Opowiadania:
  • „Biwak”
  • „Georgie”
  • „A teraz bawcie się i świętujcie”
  • „Uprowadzenie”
Wydawca, jak każdy, obiecuje dobrą rozrywkę, a ja ostatnio polubiłam grozę, i chociaż ta pani na okładce zwiastuje wręcz coś przeciwnego, przyjrzę się tej książce.

Majówka w kinie

Tytuł: Człowiek, który gapił się na kozy
Scenariusz: Peter Straughan
Reżyseria: Grant Heslov
Data premiery: 7 maja 2010

Bob Wilton (Ewan McGregor) jest dziennikarzem poszukującym ciekawego tematu do nowego reportażu. Przypadkowo poznany Lyn Cassady (George Clooney) opowiada mu historię, w którą aż trudno uwierzyć. Twierdzi, że jest członkiem eksperymentalnej jednostki wojskowej New Earth Army, która ma zmienić sposób prowadzenia wojny. Wojsko zamierza wykorzystywać paranormalne zdolności żołnierzy. Niestety zaginął założyciel jednostki Bill Django (Jeff Bridges) i Cassady musi go odnaleźć. Reporter, licząc na zdobycie historii swojego życia, rusza razem z nim.

Ta niezwykle zabawna czarna komedia powstała w oparciu o prawdziwe, choć niezwykłe wydarzenia i jest adaptacją książki Jona Ronsona pod tym samym tytułem.


Film zapowiadano na kwiecień, jednak premiera odbędzie się w tym miesiącu, a ja już nie mogę się doczekać...

Tytuł: Robin Hood
Scenariusz: Brian Helgeland
Reżyseria: Ridley Scott
Data premiery: 14 maja 2010


Russell Crowe wciela się w rolę legendarnej postaci znanej pokoleniom jako "Robin Hood", którego przygody utrwaliły się w powszechnej świadomości i pobudziły wyobraźnię tych, którzy podzielają jego ducha przygody i praworządności. W XIII-wiecznej Anglii, Robin i dowodzona przez niego banda rabusiów stawiają czoła korupcji w wiosce i prowadzą rebelię przeciwko koronie, która na zawsze zakłóci równowagą władzy. Niezatytułowana kronika przygód Robin Hooda, doświadczonego łucznika, pokazuje jego losy począwszy od służby w armii króla Ryszarda walczącego z Francuzami. Po śmierci Ryszarda, Robin udaje się do Nottingham, miasta opanowanego przez korupcję i wyniszczające podatki nałożone przez despotycznego szeryfa. Tam zakochuje się w pełnej energii wdowie Lady Marion  (Cate Blanchett), kobiecie sceptycznie nastawionej co do tożsamości i motywów przybysza z lasu. Mając nadzieję na zdobycie ręki Marion i uratowanie wioski, Robin zbiera grupę ludzi, których zabójcze umiejętności dorównują tylko ich apetytowi na życie. Wspólnie zaczynają polować na dogadzającą sobie klasę wyższą, aby wyrównać niesprawiedliwość panującą pod rządami szeryfa.


Chociaż z kontrowersyjnych pierwszych planów niewiele wyszło, to i tak obejrzę ten film, mimo że zapowiada się kolejny Gladiator, co mi akurat nie przeszkadza. Dla Cate Blanchett jestem gotowa wybrać się do kina, poza tym mam nadzieję, że Scott otrząsnął się wreszcie i zrobił naprawdę dobry film, w swoim dawnym stylu.

Tytuł: Książę Persji: Piaski Czasu
Scenariusz: Boaz Yakin, Doug Miro, Carlo Bernard, Jordan Mechner
Reżyseria: Mike Newell
Data premiery: 21 maja 2010


IX wiek, średniowieczna Persja. Główny bohater, młody książę zawiera porozumienie z tajemniczą księżniczką i razem wyruszają na wyprawę przeciwko złym siłom. Muszą powstrzymać tajemne moce i ocalić magiczny sztylet, uwalniający Piaski Czasu. Jest to podarunek od bogów, który może odwrócić czas i zapewnić swojemu właścicielowi władzę nad światem.


Uwielbiam grę, całą serię, ale Piaski Czasu najbardziej. Byłam sceptycznie nastawiona do Jake'a Gyllenhaala, grającego główną rolę, ale już mi przeszło - cuda charakteryzacji robią swoje, w dodatku film będzie połączeniem wszystkich części (choćby wdzianko samego księcia - kłania się Warrior Within). No i filmu nie przerobili na 3D...