niedziela, 24 sierpnia 2014

Zupełnie inny łowca - "Łowca androidów. Słowa i obrazy", Andrzej Tuziak, Instytucja Filmowa "Silesia-Film", 2014

Podstawowym elementem dobrego filmu jest dobry scenariusz. Zawsze to wiedziałam, ale nie miałam pojęcia, ile od dobrego scenariusza zależy. Co więcej, nie wiedziałam, jak trudno jest stworzyć dobry skrypt. Każda strona to minuta filmu! Scenarzysta musi uwzględnić mnóstwo czynników – dialog, opisać zachowanie bohaterów w danym momencie, zwracać uwagę na otoczenie, w którym się będą znajdowali… Stworzenie scenariusza jest tym większym wyzwaniem, kiedy trzeba przygotować scenariusz na podstawie powieści. O tym, jak ciężka jest to praca, zwłaszcza gdy pracuje się z twórczością Philipa K. Dicka, opowiada autor tej niezwykłej książki.

Jestem pełna podziwu dla Andrzeja Tuziaka, dla jego wiedzy, pasji, z jaką odkrywa przed czytelnikiem kolejne etapy powstawania scenariusza do filmu Blade Runner i z jaką subtelnością przekazuje także swoje, bardzo ciekawe refleksje. Dzięki niemu zupełnie inaczej podchodzę do oglądania filmów, dostrzegam rzeczy, których nie widziałam wcześniej. Książka zmieniła także mój sposób podejścia do reżyserów ogólnie, do Ridleya Scotta w szczególności. Odniosłam wrażenie, że Scottowi o wiele mniej zależało na zachowaniu klimatu powieści niż scenarzystom i wiem już, że to w dużej mierze dzięki autorom scenariusza Blade Runner jest tak wyjątkowym obrazem.

Książka odsłania kulisy pracy scenarzysty, ale też pokazuje, w jaki sposób funkcjonuje ten wewnetrzny świat filmowy, jak współpracują producenci, reżyserzy, scenarzyści (chociaż Blade Runnera kręcono w latach 80., nie sądzę, by wiele się od tego czasu zmieniło w środowisku filmowym). Uzmysławia, jak ważne jest, aby film postrzegać jako pracę zespołową, a nie tylko widzieć aktorów, reżysera. To była ciekawa i wciągająca przygoda. Polecam nie tylko fanom Dicka, Blade Runnera, ale także tym, których interesuje scenopisarstwo czy ogólnie techniczne aspekty powstawania filmów.

Łowca androidów. Słowa i obrazy zasługuje z pewnością na uwagę czytelników. Bardzo dziękuję Agnes za zaintrygowanie mnie lekturą i uproszenie autora o pożyczenie książki, autorowi dziękuję również:-)