czwartek, 21 kwietnia 2016

Jak ubić szlachcica - "Kind Hearts and Coronets"; scenariusz: Robert Hamer & John Dighton, reżyseria: Robert Hamer; 1949 r.

Od jakiegoś czasu odczuwam niedosyt dobrych, inteligentnych komedii. Mam wrażenie, że poziom jakościowy tego gatunku spada coraz bardziej i co roku jest naprawdę dobrych komedii niewiele. Rzadko kiedy zdarza się, że jakiś współczesny film spełnia moje wymagania. Żeby było jasne, za dobrą komedię uważam taką, która potrafi mnie rozbawić grą z jakąś konwencją, ciętymi dialogami, stanowiącymi dobry komentarz do obecnej rzeczywistości, niewymuszonymi żartami słownymi, humorem sytuacyjnym o innym poziomie niż epatowanie rzyganiem, pierdzeniem czy wydurnianiem się bohaterów, naturalnością w grze aktorskiej, ciekawym komentarzem do wydarzeń lub zachowań ludzkich. Absurd sytuacyjny, dialogowy, sarkazm i czarny humor również są mile widziane. Cudownie, jeśli film spełnia wszystkie moje warunki, ale też jestem zupełnie zadowolona, jeżeli posiada chociaż jeden z tych elementów.


Dlatego zaczęłam sięgać po kino starsze, z lat 40., 50., 60. Kind Hearts and Coronets pochodzi z 1949 roku. Ta utrzymana w spokojnym tonie obyczajowego obrazka czarna komedia opowiada historię bardzo kreatywnego młodzieńca mordującego kolejnych pretendentów do tytułu szlacheckiego, którego jemu odmówiono. Denis Price ze swoim wyszlifowanym do połysku angielskim akcentem opowiada swoje losy, budząc w widzu niejakie współczucie. Zaskakująca i przezabawna jest jego przemiana z pragnącego zemsty za krzywdy wyrządzone matce syna w wyrachowanego mordercę i zmyślnego intryganta. Louis jest niezwykle kreatywny w wymyślaniu kolejnych sposobów pozbywania się swoich kuzynów. Najwspanialszą postacią tego filmu okazała się jednak dla mnie Sibella, grana przez piękną Joan Greenwood, która skrywa zaskakujące talenty w drobnej, uroczej osóbce. Warto też wspomnieć o wcielającym się w liczne role w tym obrazie Alecu Guinnesie, który, choć rozpoznawalny fizycznie, w żaden sposób się nie powtarza.

Komedia jest przede wszystkim satyrą na panujące w XIX wieku zasady społeczne i maniery „wyższej” klasy społecznej, które wciąż są aktualne. Film składa się z mnóstwa obrazków będących odwzorowaniem najbardziej popularnych wątków – jak historia mezaliansu matki Louisa, młodzieńczy romans Louisa i Sibelli i motywy postępowania tej ostatniej, obraz żony jako trofeum, czy też rozmaite hobby, jakim oddawali się ludzie wyższych sfer. A wszystko podane z nieprzeciętnym humorem, zwłaszcza sytuacyjnym i językowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz