sobota, 7 listopada 2009

"Harry Potter" ostoją chrześcijaństwa

Swego czasu J.K. Rowling wzbudziła liczne kontrowersje i protesty ze strony księży katolickich cyklem o czarodzieju. Uznano bowiem, że jej książki propagują okultyzm i wiarę w magię, nie w Boga. Z tą tezą nie zgadza się ojciec Luke Bell, benedyktyn z zakonu Quarr Abbey na wyspie Wight, który spędził ostatnie 10 lat, studiując uważnie Harry'ego Pottera i jego powiązania z chrześcijaństwem, które zawarte zostaną w książce pod wiele mówiącym tytułem Baptising Harry Potter: A Christian Reading of Harry Potter.

Ojciec Luke wyjaśnił swoje motywy na łamach pisma Telegraph. Przyznaje, że cykl wciągnął go od pierwszej części i że nie widzi w nim nic, co mogłoby propagować zło, wręcz przeciwnie - seria pełna jest przykładów miłości i poświęcenia i nie odciąga dzieci od chrześcijaństwa.

Czyżby wreszcie jakiś rozsądny głos, zamiast wytykania drzazgi w czyimś oku, a nie dostrzegania belki we własnym? A może sprytny zabieg konwertowania czegoś na modłę katolicką, co kościół robi zresztą od wieków?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz